
Subskrybuj nasz kanał na YouTube – nie ominiesz podcastów! >>
Powszechnie znane problemy Astorii z wysokimi graczami – Adrian Bogucki w roli jedynego środkowego – nie przeszkodziły gospodarzom w odniesieniu zwycięstwa z regionalnym rywalem. Doskonale z roli lidera wywiązał się Corey Sanders, który zanotował imponującą linijkę statystyczną, z 25 punktami, 7 zbiórkami i 9 asystami. Napędzał szybkie ataki przeciwko nieco ociężałym rywalom, trafił też 2 z 3 swoich rzutów z dystansu.
Polski Cukier w meczu wyjazdowym raz jeszcze wyglądał tak samo – jakby starał się tylko od czasu do czasu. Gdy przeciwnik ucieka na 10 punktów, to wtedy OK, trzeba przykręcić śrubę i zagrać mocniej i porządniej, aby odrobić straty. A potem chwila relaksu… W Bydgoszczy też tak było, szereg razy torunianie niwelowali straty, ale w decydujących momentach ich wąskiej rotacji znów zabrakło sił, aby zgarnąć punkty na wyjeździe.
Gospodarzy nie zawiodła skuteczność rzutów za 3 punkty (50%), 4 razy trafił Michał Chyliński, a 3 Tomislav Gabrić. Zespół z Bydgoszczy, mimo znacznie niższego składu (Bogucki przez problemy z faulami grał tylko 14 minut) bardzo wyraźnie wygrał rywalizację o zbiórki (42:29), co także sporo mówi o woli walki przeciwnika.
W przegranym zespole z Torunia klasę pokazywał tylko Damian Kulig, który zanotował 21 punktów i 9 zbiórek, zaliczył też bardzo efektowny blok (wideo poniżej) na Jakubie Niziole, który próbował wziąć go na plakat.
Astoria z bilansem 8-12 wydaje się być zespołem, któremu nie grozi walka o utrzymanie, a playoffy są raczej zbyt odległym marzeniem. Polski Cukier ma ciut lepsze 9-12, ale jego 0-10 w meczach wyjazdowych to nie tylko powód do wstydu, ale też poważny znak zapytania odnośnie gotowości do walki o coś więcej niż dogranie sezonu do końca.
Negatywnym elementem piątkowego meczu w Bydgoszczy była też postawa sędziów, którym przytrafiło się przynajmniej kilka żenujących pomyłek.
TS
Subskrybuj nasz kanał na YouTube – nie ominiesz podcastów! >>