Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>

Do tego momentu Bucks byli jeszcze w grze, choć Hawks od początku spotkania przeważali i na przerwę schodzili z 13-punktową przewagą. Do wsadu wyskoczył Clint Capela, a powstrzymać go starał się Giannis Antetokounmpo. To się Grekowi nie udało, a przy spadaniu na parkiet Antetokounmpo stracił kontrolę nad ciałem i doznał bardzo źle wyglądającej kontuzji.

Przeprost kolana był na tyle mocny, że w Milwaukee obawiają się, iż Antetokounmpo mógł zerwać więzadło ACL. Byłby to ogromny cios dla mistrzowskich nadziei Bucks, ale na razie trzeba czekać na wyniki badań. Skrzydłowy w ogromnym bólu opuścił parkiet, a choć potem wrócił jeszcze na ławkę rezerwowych, to oczywiście na parkiet już nie wybiegł.

Był to niejako przełomowy moment całego spotkania, bo zaraz po zejściu Antetokounmpo gospodarze – grający bez Trae Younga – powiększyli prowadzenie do ponad 20 punktów, co pozwoliło przesądzić o wyniku spotkania. Jastrzębie doprowadziły tym samym do wyrównania w serii i stanu 2-2, a ogromne słowa uznania należą się przede wszystkim Lou Williamsowi.

To on zastąpił w pierwszej piątce Younga i spisał się znakomicie, zdobywając 21 punktów (7/9 z gry) oraz osiem asyst. 34-latek świetnie punktował i kreował, pokazując tym samym, że decyzja o niekończeniu kariery po transferze do Atlanty była jak najbardziej słuszna. Dużo mniej skuteczni, choć wciąż pomocni byli Bogdan Bogdanović (20 oczek, 7/19 z gry) i Kevin Huerter (15 punktów, 1/7 za trzy).

Hawks nie przegrywali więc we wtorek ani przez sekundę, a po spotkaniu PJ Tucker z Bucks przyznał, że zawodnicy Milwaukee już przed meczem myśleli, że ten pojedynek wygra się sam. „Nie zrobiliśmy nic, by pokazać, że zależało nam na zwycięstwie” – stwierdził Tucker, dodając przy tym, że kontuzja Giannisa również wpłynęła na postawę Kozłów.

Grecki skrzydłowy jest kolejną ofiarą tegorocznej fazy play-off, w której z gry co chwila wypada jakiś all-star. Przed Bucks trudne więc zadanie, choć przykłady Clippers czy Hawks pokazują, że nawet bez lidera zespołu da się w fazie play-off grać na wysokim poziomie i wygrywać. Teraz seria przenosi się z powrotem do Milwaukee na mecz numer pięć – fanom Bucks pozostaje czekać na jakiekolwiek pozytywne wiadomości. 

Tomek Kordylewski 

Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>