Rosa Radom w pierwszym meczu eliminacji Ligi Mistrzów przegrała w Antwerpii z Giants „tylko” 69:75, choć momentami grała naprawdę źle. Taki wynik jest zdecydowanie do odrobienia w Radomiu.
PLK – obstawiaj na Unibet i wygrywaj kasę! >>
Strata mogłaby być jeszcze mniejsza, gdyby Kevin Punter w ostatniej minucie nie przewrócił się i nie spowodował przewinienia umyślnego. Rywal wcale nie dokonywał cudów, to Rosa grała po prostu słaby mecz.
Zaczęło się od prawdziwego wejścia (czeskiego) smoka – Patrik Auda efektownym wsadem otworzył wynik i generalnie zaliczył świetny początek. Zdobył 8 puntów przez pierwsze 5 minut, a nieźle broniąca Rosa prowadziła 13:8.
Zespół z Radomia, wraz z pojawianiem się na boisku zmienników (nieprzydatni w ofensywie Piechowicz, Zajcew i Witka), miał jednak coraz większe problemy ze zdobywaniem punktów. Do przerwy zupełnie niewidoczny był Michał Sokołowski, Kevin Punter grał indywidualnie, Daniel Szymkiewicz trafił dwukrotnie z dystansu, ale miał problemy z rozegraniem. Przy kiepskiej dyspozycji zespołu, wynik 34:40 do przerwy wcale nie był taki zły.
Trochę Pan @Czechmeeout poleciał! ??? pic.twitter.com/EipzuJ1TMo
— Bartek Wódecki (@bartekwodecki) September 29, 2017
Choć po przerwie Rosa wcale nie grała lepiej, trzymała się blisko Belgów. Przytomnie pod koszem kilka razy pokazał się Jarosław Trojan, akcję 3+1 zaliczył Punter, znów dobre wejścia miał (najlepszy w Rosie) Auda i na 7 minut przed końcem było tylko 57:59.
Do wygrania meczu zabrakło koncentracji, atutów pod koszem i jakości podejmowanych decyzji. Przez cały mecz radomianie nie potrafili upilnować drobnego Amerykanina Lee (13 pkt., 6 asyst), pozwalali też na zbyt dużo otwartych pozycji na dystansie, w sytuacji, gdy Belgowie też nie mieli wielu argumentów bliżej obręczy. Zdecydowanie za łatwo punktował z daleka Serb Aleksandar Marelja.
Najwięcej punktów (19) dla Rosy zdobył Auda, który trafił świetne 9/11 z gry. Punter miał 17 punktów, ale i 5 strat. Zabrakło w ataku „Sokoła”, który skończył z 4 „oczkami”, przy 2/7 z gry.
Rewanż już w poniedziałek, o 18.30 w Radomiu. Zespół z Anwerpii jest zdecydowanie w zasięgu Rosy, ale trzeba będzie zagrać o niebo lepiej.
Pełne statystyki z meczu TUTAJ>>
TS
PLK, NBA – obstawiaj i wygrywaj kasę! >>