Załóż konto w Superbet i odbierz 1554 zł na start!
W przypadku niektórych graczy numer, z którym biegają na koszulce, jest szczególnie istotny. Legendarną „dziesiątkę” Adama Wójcika zna chyba każdy. Jak się okazuje – jeden z jego synów nie przejmie numeru po tacie.
Bracia Wójcikowie po powrocie do Polski finalnie znaleźli się w jednym zespole – Enei Zastalu BC Zielona Góra. Już wcześniej jeden z nich – Jan – dostał powołanie do narodowej reprezentacji. Teraz przyszedł czas na Szymona.
Czwartkowe starcie ze Szwajcarią dopiero przed nami, jednak okazuje się, że już teraz pojawił się pewien problem organizacyjny. W Zielonej Górze bracia grali z konkretnymi numerami – Jan z „dwudziestką piątką”, zaś Szymon z „dziesiątką”, jak ich tata. Do kadry powołano Szymona, na którego czekał numer Jana. Dziesiątkę nosi Łukasz Kolenda.
Wspólne zdjęcie Szymona Wójcika i Andrzeja Pluty Juniora bracia prędko skomentowali swoje media społecznościowe. Czuli się nieco zniesmaczeni, bowiem powołany koszykarz chciał grać z dotychczas noszoną „10”, jednak zamiast tego na jego plecach pojawi się „25” – numer po bracie. Zresztą, Szymon, dodając zdjęcie na swój profil na Instagramie, przekreślił przydzielony mu numer. Jak widać – nie identyfikuje się z nim.
Efekt końcowy? Wyszła niepotrzebna afera, którą należało załatwić po cichu, ale na szczęście można ją jeszcze można naprawić.