
PZBUK! Bonus powitalny 500 zł na start – podwajamy pierwszy depozyt!
Bam Adebayo (a właściwie to Edrice Femi Adebayo) rozgrywa sezon, którego niemal nikt się nie spodziewał. Dwa pierwsze lata w lidze spędził na ławce Heat, jako zastępstwo dla Hassana Whiteside’a. Grywał nieco ponad 20 minut na mecz, podczas których rzucał zaledwie 8 punktów i zbierał niecałe 6 zbiórek. Przed sezonem włodarze Miami Heat postanowili wytransferować Whiteside’a na zachód Stanów, do Portland Trail Blazers. Pozycja centra była wolna.
Potrzebny był podkoszowy z prawdziwego zdarzenia, który potrafi zagrać po obu stronach parkietu. W ten schemat idealnie wpasowywał się właśnie Adebayo, który postanowił wykorzystać okazję i na dobre zadomowił się w wyjściowej piątce drużyny z Florydy.
Statystycznie w czołówce
Bam to 14. wybór draftu 2017, który w NCAA grał w renomowanej drużynie Kentucky Wildcats. Bieżące rozgrywki to wielki krok do przodu , a zarazem idealna szansa na pokazanie się z jak najlepszej strony. Aktualnie notuje 15.6 punktów, 10.7 zbiórki, 4.5 asysty, 1.4 przechwytu oraz 1.2 bloku na mecz, co może czynić go jednym z najbardziej wszechstronnych centrów w lidze.
W klasyfikacji zbiórek zajmuje wysoką dziewiątą pozycję. Jego 4.6 asysty na mecz to czwarty najlepszy wynik wśród centrów i silnych skrzydłowych. Bardzo efektywny zawodnik, który wie, kiedy rzucać. Jego 57% z gry to czołowa piętnastka ligi. W notowaniach na MVP sezonu regularnego zamyka pierwszą dziesiątkę.
Najlepszy występ zanotował jak na razie 10 grudnia ubiegłego roku, kiedy to władował Hawks 30 punktów, rozdał 11 asyst i zebrał 11 zbiórek.
Nigdy nie było łatwo
Co stoi za jego sukcesem sportowym? Bam to facet który wie czego chce, potrafi doceniać każdą chwilę i konsekwentnie dąży do celu. Dzieciństwo spędził w skromnym domu na wzór przyczepy kempingowej wraz ze swoją mamą. Nie było najgorzej, ale zawsze mogło być lepiej. Marilyn dbała, żeby jej syn miał wszystko pod ręką i nie musiał się nigdy wstydzić w towarzystwie bogatszych znajomych. To właśnie ta kobieta ukształtowała u niego najważniejsze cechy charakteru. Przede wszystkim skromność.
„Jeśli chodzi o wzór do naśladowania, to zawsze patrzyłem na moją mamę. Zawsze była dla mnie numer jeden pod tym względem. Nigdy nie było jej łatwo. Nigdy nie dostała niczego za darmo. Tak samo było w moim życiu…”
Bam bardzo dobrze pamięta skąd pochodzi i jak wyglądało jego życie przed podpisaniem wielomilionowego kontraktu z Miami Heat. Wraz ze swoją mamą założył jakiś czas temu fundację, która ma pomagać samotnym rodzicom w potrzebie. Matkom i ojcom, którzy w osamotnieniu wychowują swoje dzieci i wylewają z siebie siódme poty, żeby zagwarantować im lepsze jutro.
„To był pomysł mojej mamy. Była samotnym rodzicem, wiele osób tego nie rozumie. Musimy coś dla nich zrobić, aby dać im do zrozumienia, że wiemy jak jest to trudne oraz, że ich praca nie idzie na marne. Nie robimy tego dla kamer. Robimy to po to, żeby im pokazać, że wiemy przez co przechodzą, ponieważ sami przez to przechodziliśmy”.
Atleta, który rozumie grę
Adebayo to 206 centymetrowa bestia, która wnosi na wagę 115 kilogramów mięśni. Większość swoich punktów zdobywa z pomalowanego. Potrafi uraczyć publiczność efektownym wsadem, po wjeździe na kosz albo skończonym alley-oopem.
Przy każdej akcji rozgląda się jednak najpierw za kolegami z drużyny. Większość jego asyst to podania na daleki obwód, gdzie czekają zawodowi snajperzy pokroju Duncana Robinsona, Tylera Herro czy Gorana Dragica.
Jest to główna rzecz, która wyróżnia go na tle Whiteside’a, który sprawował rolę wyjściowego centra na Florydzie przez ostatnie pięć sezonów. W tym czasie Hassan w barwach Miami Heat rozdał łącznie 203 asysty (0.6 asysty na mecz). Adebayo, tylko w bieżących rozgrywkach ma już na swoim koncie 154 celne podania, a przecież przed nami jeszcze ponad połowa sezonu regularnego.
Elitarna defensywa
Bam jest utalentowanym obrońcą, dzięki dobrej pracy nóg. Bardzo dobrze radzi sobie w sytuacjach post-up. Nie skacze przy pierwszej lepszej “pompce”. Aktualnie zajmuje czwartą pozycję, jeżeli chodzi o wskaźnik DWS [Defensive Win Shares], czyli liczbę zwycięstw, jaką generuje zawodnik dzięki swojej obronie. Przed nim plasują się tylko Giannis Antetokounmpo (2018-19 All Defensive First Team), Rudy Gobert (2018-19 Defensive Player of The Year) oraz Anthony Davis (2017-18 All Defensive First Team). Krótko mówiąc, elita jeżeli chodzi o obronę w dzisiejszej NBA.
Bam jest jednym z czternastu zawodników w tym sezonie, którzy notują na swoje konto przynajmniej jeden przechwyt i jeden blok co mecz. Niestety, za grosz nie potrafi rzucać za trzy punkty. W sezonie 2019-20 oddał jak na razie 9 trójek, z czego zaledwie jedna wpadła do siatki. Półdystans również wygląda koślawo. W dzisiejszych czasach większa wszechstronność ofensywna u centra jest niemal wymogiem. Na szczęście Adebayo ma dopiero 22 lata, ogromny potencjał rozwojowy i grono dobrych szkoleniowców na Florydzie. Tak o swoim podopiecznym wypowiada się trener Miami Heat, Erick Spoelstra:
„Coraz częściej przeprowadzamy naszą ofensywę przez Adebayo. Zaczęliśmy w zeszłym roku, ale przez ostatnie trzy miesiące poczynił ogromny postęp jeżeli chodzi o rozegranie piłki i podania… wygląda to tak jakbym mógł mu wkładać co miesiąc nowy obowiązek na barki, a on będzie w stanie to udźwignąć”
„Bam rozumie koncepcję zespołu oraz wydobywania z innych zawodników tego co mają najlepsze. Cieszy się i jest dumny z tego, że dzięki niemu inni grają lepiej”.
Heat idą w górę
Zespół z Miami jest jak na razie jednym z największych zaskoczeń sezonu. Z bilansem 25-10 zajmują trzecią pozycję w tabeli Wschodu i wszystko wskazuje na to, że gładko wejdą do playoffs. Tutaj nie grają nazwiska, a najlepszym przykładem są Duncan Robinson (12.2 punktów na mecz, 46% za trzy), który wziął się niemal znikąd; Kendrick Nunn (16 punktów na mecz), na którego nie było chętnych w drafcie dwa lata temu czy właśnie Adebayo, który może okazać się największym przechwytem rocznika 2017.
Oskar Białkowski