Przez całą karierę jest niedoceniany, a w niedziele stał się bohaterem arcyważnego zwycięstwa AZS-u Koszalin z Anwilem. Bartosz Bochno zdobył 23 punkty w 37 minut gry, co jest rekordem jego kariery w PLK.
DOŁĄCZ DO GRY I ODBIERZ DARMOWY ZAKŁAD 50 ZŁOTYCH! >>
Bartosz Bochno (31 lat, 193 cm.) był w niedziele największym bohaterem wygranego przez AZS Koszalin spotkania z Anwilem 80:77. Grał przez 37 minut, zdobył 23 punkty (8/12 z gry) trafiając przy tym 4 razy za trzy punkty. To rekord jego kariery w PLK.
Bochno jest zawodnikiem z jedną najgorszych skuteczności w lidze. Trafia w tym sezonie zaledwie 34,8% swoich rzutów, co plasuje go na 136 miejscu w lidze (na 146 zawodników). Co ciekawe, tuż za nim w tej klasyfikacji jest Kamil Łączyński, który w tym sezonie trafia z gry na poziomie 34,7%.
Doświadczony obwodowy, kojarzony przede wszystkim z grą w Zgorzelcu, został ściągnięty do Koszalina tuż przed startem rozgrywek i pomimo że nie rozgrywa indywidualnie dobrego sezonu, to jest nieocenionym graczem dla walczącego o utrzymanie AZSu. W tym sezonie zdobywa średnio 5,9 punktu, zbiera 1,5 piłki i ma 1,7 asysty w niecałe 24 minuty gry.
Bochno przez całą karierę był zawodnikiem niedocenianym, wręcz wyśmiewanym. Okazał się w niedziele jednak na tyle dobry, by pogrążyć mistrza Polski. Jak się przyjęło, jego największa i zarazem jedna z nielicznych broni, czyli rzuty z narożników, okazały się zabójcze dla Anwilu.
Taki występ jak ten w niedziele, to coś co przybliża AZS do utrzymania w lidze. Mają już 2 zwycięstwa więcej niż Trefl Sopot, co jest sytuacją względnie komfortową. Trener Marek Łukomski przebudował skład pozostawiony przez Dragana Nikolicia, a z serbskiego zaciągu przeciwko Anwilowi nie zagrał nikt.
Można się tylko zastanawiać, co by było, gdyby od początku w Koszalinie było normalnie – z ambitnym trenerem i z pieniędzmi dla zawodników na czas. Być może AZS w tej chwili wcale już by się o utrzymanie nie martwił.
Grzegorz Szybieniecki
DOŁĄCZ DO GRY I ODBIERZ DARMOWY ZAKŁAD 50 ZŁOTYCH! >>