
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>
Daniel Szczypior: Jaka ocenia Pan postawę Decki Pelplin w pierwszej rundzie Suzuki I Ligi Mężczyzn?
Bartosz Sarzało: Pierwszą rundę podzieliłbym na cztery etapy. Na początku zanotowaliśmy bilans 0-4. Przegrywaliśmy wtedy mecze w końcówkach, gdy przeciwnicy nam „odjeżdżali”. Brakowało w tamtym okresie, może z wyjątkiem Pawła Dzierżaka i Marcina Dutkiewicza, zawodników, którzy mogliby wziąć ciężar gry na siebie. Wtedy nastąpiło przełamanie u Nicka Madraya oraz Dawida Sączewskiego, którzy zaczęli sobie radzić z presją. Momentem przełomowym była wygrana z Sokołem Łańcut.
Niestety, przydarzył się nam mecz we Wrocławiu z rezerwami Śląska. Wygraliśmy go w ostatniej sekundzie, ale ja wracałem do domu myśląc o poważnej kontuzji Marcina Chudego i urazie Wojtka Dzierżaka, który według mnie był objawieniem pierwszej rundy. Tylko siłą woli wygraliśmy bardzo istotny dla nas pojedynek z Pogonią Prudnik. Potem przyszedł delikatny „dołek” formy.
Po pozyskaniu nowych graczy (Pawłowski, Załucki oraz Majewski – przyp. red.) potrzebowaliśmy trochę czasu, aby to wszystko „zatrybiło”. Udało się nam wygrać z Dzikiami Warszawa, ale też nie pokazaliśmy swojej koszykówki z Kotwicą Kołobrzeg oraz Górnikiem Wałbrzych.
W ostatniej kolejce przeciwko Wiśle Kraków zagraliśmy „nasz” basket: agresywnie po jednej i drugiej stronie boiska. Cieszę się bardzo, że pracuję z zespołem składającym się z ludzi ambitnych, takich, którzy chcą się rozwijać i na treningu robią wszystko, aby osiągnąć jak najwyższe cele sportowe.
Decka Pelplin zagrała najlepszy mecz z Dzikami Warszawa. Prawda czy fałsz?
Mecz z Dzikami był dobry w naszym wykonaniu, ale nasz przeciwnik był wtedy w „dołku”, przede wszystkim w fizycznym. Jeżeli chodzi o styl gry, to mecz w Krakowie był dla mnie dowodem na to, że idziemy w dobrą stronę.
Czy zgodzi się Pan, że najgorszy mecz w pierwszej rundzie Decka zagrała przeciwko Politechnice Opolskiej?
Ten mecz miał miejsce w trakcie zmian kadrowych w naszym zespole i nie wszyscy gracze zdawali sobie sprawę z zadań, które mieli do wykonania na parkiecie. Niektórzy zawodnicy spełniają w Pelplinie inne role niż w poprzednich drużynach, czego najlepszym przykładem jest Aleksander Załucki, który gra u nas więcej „na piłce”, bo wcześniej był typowym strzelcem.
Od początku wiadomo było, że gra Decki Pelplin będzie opierała się na tercecie: Dzierżak – Dutkiewicz – Madray. Szczególnie pierwszy z nich udowadnia swoją wartość na pierwszoligowych parkietach. Z drugiej strony czy nie uważa Pan, że zespół jest zbytnio „uzależniony” od postawy jednego zawodnika?
Od początku dążyłem do tego, aby postawa zespołu nie była uzależniona od postawy Pawła Dzierżaka. Jeżeli Paweł zagra słabszy mecz, to zespół musi mieć możliwość sprawnego funkcjonowania. I właśnie mecz w Krakowie pokazał, że jest to możliwe, bo tam on nie zagrał najlepszych zawodów, ale i tak drużyna sobie poradziła.
Paweł jest zawodnikiem na poziomie ekstraklasy. Uważam, że w tym sezonie już wykonał duży postęp, chociażby poprawił rzut. Do tego dochodzi praca z psychologiem sportowym.
Dzięki zmianom kadrowym staliśmy się zespołem w mniejszym stopniu uzależnionym od gry naszych liderów. Mam nadzieję, że po przerwie zobaczymy drużynę, która gra fajny, zespołowy basket.
Sezon 2020/2021 to również czas Pana debiutu jako trenera na tym poziomie rozgrywek
Uczę się cały czas. Każdy mecz to nowe doświadczenie, ale na to byłem przygotowany. Moja sytuacja jest specyficzna, bowiem jestem odpowiedzialny zarówno za przygotowanie planów treningowych, część motoryczną, skautingi itd.
Większość rzeczy układa się według planu, który sobie przed sezonem ustaliłem. Przede wszystkim to, że nasza praca pójdzie w eter, że postęp sportowy takich graczy jak Burczyk, Sączewski i Dzierżak zostanie zauważony przez innych.
Cały czas szukam sposobów dotarcia do koszykarzy. Bardzo specyficzna jest na przykład praca z Nickiem Madrayem, często rozmawiam z Pawłem Dzierżakiem i Marcinem Dutkiewiczem, naszym kapitanem. Uważam, że to jest recepta na sukces.
Jaką Deckę Pelplin zobaczymy w drugiej odsłonie sezonu?
Pracujemy nad nowymi elementami, ale to nie jest tak, że zmiany można wprowadzić w życie bardzo szybko. Musimy dopasować nasz system do zespołu, który mamy.
Patrząc na tabelę widać, że liga od czwartego do piętnastego miejsca jest bardzo wyrównana i wszystko się może zdarzyć. Naszym głównym celem jest utrzymanie się w lidze. Jeżeli się nam to uda, to wtedy będziemy starali się ugrać coś więcej. Koncentrujemy się na każdym kolejnym spotkaniu.
Rozmawiał Daniel Szczypior
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>