
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>
Jeśli pierwszy mecz Stali w tegorocznej Champions League dawał nadzieje, to pierwsza połowa drugiego pojedynku – z jeszcze trudniejszym rywalem – mogła nastrajać kibiców z Ostrowa Wielkopolskiego bardzo optymistycznie. Podopieczni trenera Igora Milicica prowadzili bowiem 51:37 i zdawało się, że są na dobrej drodze, by sprawić sporą niespodziankę.
Zwycięstwo na wyjeździe z Pinarem za takie należałoby uznać – tym bardziej że mówimy o drużynie, która w zeszłym sezonie dotarła do finału rozgrywek, a teraz jest jednym z faworytów nowej edycji koszykarskiej ligi mistrzów. Pozwala na to m.in. wynoszący około 10 milionów euro budżet, jak podawały niektóre media.
Tymczasem Stal w Turcji rozpoczęła mecz bez żadnych kompleksów i już w pierwszej kwarcie zbudowała sobie 10-punktowe prowadzenie. Podczas gdy rywal miał problemy z trafianiem za trzy (0/6 w pierwszej kwarcie i 3/12 w pierwszej połowie), mistrzowie Polski przez pierwsze 20 minut gry na punkty zamienili aż 8 z 12 rzutów z dystansu!
?? Let's just put you on #TripleDoubleWatch, huh @trey_drechsel5? 10/4/4 at the break. @BMSLAMStal with the lead! #BasketballCL pic.twitter.com/VQALwC8oo6
— Basketball Champions League (@BasketballCL) October 13, 2021
Niestety potem nastąpiła trzecia kwarta, a te w trwającym sezonie są zmorą Stali – nie inaczej było w tym przypadku, bo drużyna z Ostrowa Wielkopolskiego po zmianie stron zdobyła tylko siedem punktów i prowadzenie stopniało z 14 do ledwie czterech punktów. W czwartej kwarcie gra się wyrównała, lecz Stal straciła skuteczność z dystansu, a z czasem także siły – szczególnie przy dużo bardziej agresywnej obronie Pinaru w drugiej połowie.
Wyszedł przede wszystkim brak solidnych zmienników, bo rezerwowi Stali zdobyli łącznie zaledwie 10 punktów przy aż 49 oczkach rezerwowych rywala. W czwartej kwarcie pod koszem brylował przede wszystkim Semih Erden (17 punktów), a ważne punkty zdobywali też Can Korkmaz oraz Bonzie Colson (18 oczek). Tym samym bardziej doświadczony Pinar nie dał już sobie wydrzeć zwycięstwa.
Stal była jeszcze blisko w końcówce i miała szansę na doprowadzenie do remisu, lecz przy stanie 77:80 sędziowie odgwizdali faul w ataku Kobiemu Simmonsowi (20 punktów). Najlepszym strzelcem polskiego zespołu z dorobkiem 21 oczek był James Palmer Jr. Teraz przed Stalą dwa tygodnie przerwy, a pod koniec października kolejny pojedynek fazy grupowej – z Hapoelem Jerozolima.
TK
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>
Zobaczcie TOP3 asyst w wykonaniu naszej drużyny w trakcie meczu z @KSKBasket. @BasketballCL @umostrow @crkostrow @PLKpl @PZKosz @nSport_plus #plkpl#BasketballCL pic.twitter.com/7GOCWwRUwC
— ? Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski ? (@BMSLAMStal) October 13, 2021