
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>
Początek sezonu w wykonaniu Los Angeles Clippers nie był zbyt dobry. Tylko jedna wygrana w pięciu meczach mogła zwiastować problemy pod nieobecność kontuzjowanego lidera zespołu. Kawhi Leonard z powodu zerwania więzadła ACL w kolanie musi bowiem odpoczywać i nie wiadomo nawet, czy będzie w stanie wrócić do gry w tym sezonie.
Ekipa z Los Angeles nie zamierza jednak spisywać tych rozgrywek na straty. Po niemrawym początku udało się bowiem Clippers wrócić na dobre tory, a za sprawą m.in. świetnej gry Paula George’a – który przypomina sobie czasy gry dla Indiana Pacers – podopieczni Tyronne’a Lue wygrywają mecz za meczem. Po czwartkowym zwycięstwie nad Heat mają na koncie już sześć kolejnych wygranych.
George: 27 PTS
— NBA (@NBA) November 12, 2021
Jackson: 22 PTS
Bledsoe: 21 PTS@Yg_Trece, @Reggie_Jackson and @EBled2 got buckets in the @LAClippers sixth-straight win ? pic.twitter.com/ozvoBZ4eF2
Znów świetnie spisał się więc PG13, który zdobył 27 punktów, a pomogli mu tym razem Eric Bledsoe (21 oczek) czy Reggie Jackson. Ten drugi znakomicie spisał się w drugiej połowie, kiedy to zdobył aż 22 punkty. Tym samym Clippers odrobili 17 oczek straty z pierwszej kwarty, wychodząc na prowadzenie w trzeciej odsłonie, którą zamknęli zrywem 21:12.
Ogółem pięciu graczy LAC zdobyło w czwartek 12 lub więcej oczek. Po raz kolejny trener Lue mógł więc liczyć na głębię składu, a znów sporo dobrego dali drużynie m.in. Nicolas Batum, Isaiah Hartenstein czy Ivica Zubac. To bardzo istotne, aby w obliczu absencji Leonarda, czyli najważniejszego przecież zawodnika, reszta zespołu potrafiła wykrzesać z siebie nieco więcej.
Clippers nadal muszą sobie też radzić bez dwóch innych członków rotacji: z powodu kontuzji kolana pauzuje Marcus Morris, a po czerwcowej operacji pleców nad kondycją pracuje Serge Ibaka. Podkoszowy wybrał się nawet do G-League i w czwartek zagrał w klubie partnerskim LAC, zdobywając 14 punktów i osiem zbiórek – wszystko po to, by lepiej przygotować się do powrotu do gry w NBA.
Tomek Kordylewski
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>