PRAISE THE WEAR

Bójcie się Rosy – Polski Cukier też ograli

Bójcie się Rosy – Polski Cukier też ograli

W piątek Zielona Góra, w środę Toruń – Rosa wygrała z Polskim Cukrem 78:72, pokazując, że nadal jest zespołem groźnym dla każdego w lidze. Świetny mecz zagrał Patrik Auda, autor 19 punktów.

Patrik Auda (fot. Tomasz Fijałkowski, fiolek.art.pl)

adidas Dame D.O.L.L.A. – doskonałe buty Damiana Lillarda >>

Obrona była problemem zespołu z Radomia przez większość tych rozgrywek, ale w Toruniu wreszcie zobaczyliśmy defensywę Rosy na poziomie z poprzednich sezonów. Tylko 72 punkty ofensywnie grającego Cukru, zdobyte na własnym parkiecie mówią same za siebie.

Gospodarze zaczęli od szybkiego 12:4, ale Rosa stopniowo przejęła inicjatywę. W pierwszej połowie skuteczny był AJ English (14 pkt. do przerwy), kilka udanych wejść na kosz zaliczył Daniel Szymkiewicz. Goście drugą kwartę wygrali aż 26:11 i do przerwy prowadzili 41:34.

Po zmianie stron mecz był bardzo wyrównany, w Rosie kluczową różnicę zaczął robić Patrik Auda (8/11 z gry), który trafiał spod kosza i wymuszał faule. Po drugiej stronie obudził się wreszcie Glenn Cosey (16 pkt. w meczu), ale torunianom wciąż brakowało wsparcia ze strony Karola Gruszeckiego.

Cukier zdołał wyjść na chwilę na prowadzenie – było 64:62 dla gospodarzy po celnej trójce Bartosza Diduszki. To Rosa jednak była lepsza, zebrała najważniejsze piłki w meczu, a „kropkę nad i” postawił świetnie dysponowany Auda.

Kolejny dobry mecz zagrał Michał Sokołowski, który zanotował 18 punktów, 8 zbiórek i 4 asysty. 15 punktów dodał English.

Rosa na przestrzeni kilku dni pokonała Stelmet i Polski Cukier, czyli mistrza i wicemistrza z ubiegłego sezonu. Znów staje się drużyną, na którą nikt nie będzie chciał wpaść w pierwszej rundzie playoff.

Pełne statystyki z meczu TUTAJ >>

adidas Dame D.O.L.L.A. – doskonałe buty Damiana Lillarda >>




Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami