
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 1300 i do 200 zł na start. Sprawdź! >>
O zainteresowaniu rudowłosym, leworęcznym środkowych klubów z czołówki PLK huczało od kilku tygodni. Ostatecznie wyścig o Amerykanina wygrała Legia Warszawa, która – według naszych informacji – Geoffreya Groselle’a chciała pozyskać już w trakcie minionego sezonu, jednak wówczas się ostatecznie nie udało.
W Warszawie mają świadomość, czego zabrakło im w finałowej rywalizacji ze Śląskiem Wrocław, m.in. właśnie większej siły pod koszem. Tym razem Legia chce zbudować zespół w nieco innej kolejności – właśnie zaczynając od gracza na pozycję numer 5. Na tyle dobrego, aby robić różnicę. Na przykład tak dobrego, jak Groselle.
Amerykanin siał bowiem w Polsce spustoszenie pod koszami w sezonie 2020/21. W Zastalu prowadzonym przez Żana Tabaka został MVP rundy zasadniczej w PLK, wygrał puchar i wicemistrzostwo Polski oraz miał znaczący udział w bardzo udanym sezonie zielonogórzan w lidze VTB. Statystyki na poziomie 17.2 punktu i 8.3 zbiórki na mecz, przy 29 minutach na parkiecie, tylko to potwierdzają.
Groselle, który poza PLK miał na koncie udane występy w Niemczech, Francji i Kazachstanie, ostatni sezon spędził we Włoszech. Przygoda z Fortitudo Bolonia nie była jednak specjalnie udana, Amerykanin notował średnie na poziomie 7.4 punktu i 4.6 zbiórki. W lutym próbował przenieść się do niemieckiego s.Oliver Wuerzburg, ale transfer nie wypalił z przyczyn formalnych.
Rok temu o Grosellu było w naszych mediach głośno, w kontekście potencjalnego przyznania mu paszportu i gry w reprezentacji Polski. Nie ma co tłumaczyć, że gdyby udało się to zrealizować, jego wartość dla klubów PLK, wzrosłaby jeszcze bardziej.
Wszystkie kontrakty i nowe nazwiska w Legii oraz innych klubach PLK znajdziesz tutaj:
TS
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 1300 i do 200 zł na start. Sprawdź! >>