PZBUK – zarejestruj się i zgarnij cashback aż 200 złotych! >>
To będzie spore wyzwanie dla wszystkich zespołów w Orlando, bo w takich warunkach NBA jeszcze nie grała. Zdaje sobie z tego sprawę Brad Stevens, szkoleniowiec Boston Celtics, który ma jednak nadzieję, że jego zespół dobrze odnajdzie się w Orlando. Bostończycy już jakiś czas temu wrócili do swoich obiektów treningowych i powoli przygotowują się do wylotu na Florydę.
Celtics wznowią zmagania z pozycji numer trzy na Wschodzie, ale niemal wszyscy w Bostonie zgodnie podkreślają, że rozgrywki w Orlando będą jak zupełnie nowy sezon. Tak też można się poczuć, słysząc wypowiedzi niektórych zawodników, którzy niemal jak podczas corocznego dnia dla mediów wychwalają swoich kolegów i ekscytują się ich dyspozycją.
Daniel Theis zdradził więc dziennikarzom, że Jayson Tatum, który przed zawieszeniem rozgrywek był w fantastycznej formie, cały czas trafia niemal wszystkie swoje rzuty. Z kolei Enes Kanter opowiada, że młody podkoszowy Robert Williams – którego karierę w NBA jak na razie ograniczają przede wszystkim kontuzje – wygląda na treningach po prostu niesamowicie.
Długie miesiące pozwoliły niektórym zawodnikom wyleczyć urazy – tyczy się to nie tylko Williamsa, lecz także Jaylena Browna oraz Kemby Walkera, czyli dwóch niezwykle ważnych ogniw Celtics. W tej chwili wszyscy zawodnicy Bostonu są więc w zasadzie zdrowi, a wspomniany Kemba sam przyznał, że sprawiające mu kłopoty kolano bardzo potrzebowało tego typu przerwy.
Bóle w nodze nadal odczuwa jednak Gordon Hayward i jest to pokłosie tej makabrycznej kontuzji z października 2017 roku. „Jest jak jest” – przyznaje dość bezradnie skrzydłowy, który zapowiedział także, że opuści bańkę w Orlando na czas narodzin swojego kolejnego dziecka. „To dla mnie łatwa decyzja” – mówi Hayward i dodaje, że termin porodu przypada na początek września.
Ewentualna absencja skrzydłowego w trakcie fazy play-off byłaby więc dla Celtów sporym ciosem, tym bardziej że 30-latek wyglądał w tym sezonie dużo lepiej niż wcześniej. Na razie Bostończycy myślą jednak o powrocie do gry i chcą jak najlepiej dokończyć sezon regularny. Ich pierwszym rywalem będą Milwaukee Bucks, z którymi Celtics zmierzą się już 31 lipca.
Tomek Kordylewski
.