fot. Erik Drost / wikimedia commons
Celtics podczas tegorocznych play-offów rozegrali już 14 spotkań. Uwaga – przegrali zaledwie dwa. Po raz ostatni – 10 maja… To już ponad miesiąc bez jakiejkolwiek porażki na koncie podopiecznych trenera Joe Mazulli. Koszykarzom z Dallas również nie udało się tego zmienić. Pierwszy mecz przegrali znacząco, bo 89:107. I choć Celtowie byli faworytami do zwycięstwa, to wydawało się, że rywale sprawią im większe problemy.
A jak było w praktyce? Już w pierwszej kwarcie gospodarze napsuli krwi przeciwnikom, wygrywając ją aż 37:20. Jak można się domyślić – goście nie odzyskali już prowadzenia w tym meczu. Drużyna z Bostonu budowała swoją przewagę, która jeszcze podczas pierwszej połowy wynosiła rekordowe wówczas 29 oczek. Po zmianie stron Luka Doncić wraz z kolegami z zespołu wziął się za odrabianie strat. I to jak! Przewaga Celtów stopniała nawet do ośmiu punktów różnicy. Ale to był najbardziej wyrównany moment piątkowego starcia. Finalnie podopieczni Joe Mazulli wygrali w TD Garden 107:89.
Trzy dni później koszykarze obu ekip zagwarantowali zdecydowanie większą dawkę emocji. Znów szalał Luka Doncić, który w trakcie pierwszej połowy zdobył aż 23 oczka, a w całym spotkaniu – triple-double! Konkretnie: 32 punkty, 11 zbiórek oraz 11 asyst. Sęk w tym, że znów nie miał wielkiego wsparcia od kolegów. Dla przykładu – Kyrie Irving zatrzymał się na 16 punktach, choć to i tak lepszy rezultat niż w ramach pierwszego starcia z Celtami. Z kolei wśród gospodarzy najlepszy był Jrue Holiday, który do 26 oczek dołożył 11 zbiórek. Jego zespół wygrał po raz drugi w serii finałowej – 105:98.
Teraz rywalizacja przeniesie się do Dallas i American Airlines Center. Będziemy tam również my! Wszystko po to, by z bliska relacjonować dla Was finały NBA. Trzeci mecz zaplanowano na 13 czerwca i godzinę 2:30 (czasu polskiego), a czwarty – dokładnie 48 godzin później (15 czerwca, 2:30).