REDAKCJA

Brynton Lemar – obiecujący strzelec w Lublinie (WIDEO)

Brynton Lemar – obiecujący strzelec w Lublinie (WIDEO)

Po bardzo udanym sezonie na Węgrzech, 24-letni Brynton Lemar, przenosi się do Lublina. W TBV Starcie powinien być łowcą punktów i następcą Joe Thomassona.

Brynton Lemar / fot. UC Davis

PZBUK! Bonus powitalny 500 zł na start – podwajamy pierwszy depozyt!

Brynton Lemar (24 lata, 193 cm) ma sobą bardzo udany sezon w lidze węgierskiej, gdzie grał w barwach Soproni KC, siódmej drużyny poprzedniego sezonu. Wcześniej grał w drugiej lidze francuskiej (Nancy i Caen) oraz na uczelni UC Davis.

W minionych rozgrywkach, na Węgrzech, Amerykanin zdobywał średnio 18,6 punktu i notował 3,4 zbiórki i 3,3 asysty w 33 minuty gry. Miał 46% skuteczności w rzutach z gry i 36% z dystansu. Wysoka średnia punktów pozwoliła mu zajęcie 7. miejsca w klasyfikacji najlepszych strzelców ligi.

Lemar kolejny sezon spędzi w Polsce. Amerykanin wskakuje do składu w miejscu Joe Thomassona, a wcześniej Chavaughna Lewisa i najprawdopodobniej będzie liderem zespołu Davida Dedka.

Na pewno Amerykanin jest niezwykle utalentowany ofensywnie. Ma dobry rzut, ale także dobrze czuje się z piłką w rękach, dzięki czemu będzie mógł być na parkiecie dodatkowym kreatorem obok rozgrywających.

Brynton to drugi gracz zagraniczny w zespole z Lublina. Wcześniej kontrakt podpisał Tweety Carter, który z kolei w taktyce trenera Dedka przejmie zadania Jamesa Washingtona.

GS

*Wszystkie kontrakty, nazwiska i składy na sezon 2019/20 są TUTAJ >>




Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami