PRAISE THE WEAR

Budzik z Tissot: Kyrie i LeBron wykańczają

Budzik z Tissot: Kyrie i LeBron wykańczają

Celtics i Cavaliers poszli w sobotę łeb w łeb – wygrali swoje spotkania identycznymi wynikami, a w końcówkach kluczowe punkty zdobywali Irving i James. Pięcioma punktami wygrywali też Sixers z Pistons i Bucks z Kings.

LeBron James (fot. Wikimedia Commons)

LeBron i jego królewska kolekcja butów – sprawdź >>

Boston Celtics – Phoenix Suns 116:111
Celtics mieli już 17 punktów prowadzenia, ale Suns zbliżyli się na 103:105 w końcówce meczu. Wtedy jednak ważną trójkę trafił Kyrie Irving i rywale wytracili impet. Bostończycy mieli bardzo zrównoważony atak – Irving rzucił 19 punktów, Jaylen Brown i Marcus Morris po 17, Jason Tatum dodał 15, a Al Horford 14 i 11 asyst. Celtics jako pierwsi w tym sezonie wygrali 20 meczów (20-4).

Cleveland Cavaliers – Memphis Grizzlies 116:111
11. zwycięstwo z rzędu Cavs odnieśli identycznym wynikiem, jakim wygrali Celtics – fajny przypadek. I mecz miał też podobny przebieg do tego w Bostonie – Cavs prowadzili już 91:72, ale Grizzlies wyrównali na 109:109. I wtedy pozamiatał LeBron James, który w ostatnich 82 sekundach rzucił 7 ze swoich 34 punktów. “Król” miał też 12 asyst i pogrążył Grizzlies, którzy dla odmiany przegrali 11. mecz z rzędu.

Philadelphia 76ers – Detroit Pistons 108:103
Joel Embiid zdobył 25 punktów, miał 10 zbiórek i wysłał Andre Drummonda (14 i 11, a także 6 asyst i 5 przechwytów) na ławkę – wymusił szósty faul rywala, wskazał drzwi wyjściowe i mu pomachał. Miało to miejsce dwie minuty przed końcem, wtedy Embiid w krótkim okresie sprowokował dwa faule Drummonda i trafił cztery wolne. Potem pieczętującą wygraną trójkę zaliczył Dario Sarić i Sixers (13-9) zbliżyli się w tabeli do Pistons (14-8).

https://www.youtube.com/watch?v=B_zLC5-PBGE

Milwaukee Bucks – Sacramento Kings 109:104
Giannis zrobił w tym meczu 33 punkty, 13 zbiórek, 5 asyst i 3 przechwyty, miał m.in. 17/22 z linii rzutów wolnych. Bucks przeważali przez większość spotkania – w trzeciej kwarcie mieli 20, a w czwartej jeszcze 12 punktów przewagi.

Portland Trail Blazers – New Orleans Pelicans 116:123
Pelicans grali bez kontuzjowanego Anthony’ego Davisa, ale obowiązki lidera przejął na siebie DeMarcus Cousins, który zdobył 38 punktów i miał 8 zbiórek. Dobrze wypadł też Jrue Holiday (17 punktów), a Rajon Rondo zaliczył 12 punktów, 6 zbiórek i 10 asyst. Pelicans mają bilans 12-11, a Blazers 13-10.




Dallas Mavericks – Los Angeles Clippers 108:82
Mavericks trafili 16 trójek – Dirk Nowitzki miał 5/5!, dominowali na deskach i z łatwością zwyciężyli rozbitych Clippers. Trener Rick Carlisle odniósł tym samym 700. wygraną w NBA. 21 punktów i 10 asyst dla zwycięzców zrobił J.J. Barea.

Brooklyn Nets – Atlanta Hawks 102:114
Hawks grali – i grać będą przez jakiś czas – bez Johna Collina (3-6 tygodni przerwy) i Dewayne Dedmona (2-3), ale zdołali wygrać na Brooklynie dzięki Dennisowi Schroderowi (24 punktów) i Luke’owi Babbitowi (20). Hawks (5-17) gonią Nets (8-14) na dole tabeli Wschodu.

Denver Nuggets – Los Angeles Lakers 115:100
Był remis 100:100, a potem grali już tylko Nuggets – Will Barton zdobył w końcówce 13 ze swoich 16 punktów i goście poprawili swój bilans na 13-9. Najwięcej punktów dla zwycięzców, którzy grali nie tylko bez Paula Millsapa, ale także Nikoli Jokicia i Wilsona Chandlera, rzucił Jamal Murray (27). Dla Lakers 20 “oczek” zdobył Brandon Ingram.

LeBron i jego królewska kolekcja butów – sprawdź >>




Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami