PRAISE THE WEAR

Bundesliga: Lanie w Berlinie

Bundesliga: Lanie w Berlinie

HAKRO Merlin przyjechało do Berlina by zagrać trzeci mecz w przeciągu tygodnia - gracze z Crailsheim walczą w Pucharze Europy i dopiero co wrócili z Włoch po starciu z Reggio Emilia. Alba z kolei dość sensacyjnie ograła w czwartek na własnym parkiecie Zenit. Smaczku dodawał fakt, że oba kluby były przed spotkaniem sąsiadami w tabeli.
Luke Sikma / fot. Euroleague

Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 1300 i do 200 zł na start. Sprawdź! >>

Najwięcej magii wśród Czarodziejów z Crailsheim posiada z pewnością ich rozgrywający, nie tylko przez charakterystyczne blond pasemko przypominający Dennisa Schroedera. W pierwszej kwarcie goście korzystali właśnie z szybkości swojego lidera, 176 centymetrowego – T.J.-a Shortsa. Sprowadzenie tego dwudziestoczterolatka do Crailsheim było strzałem w dziesiątkę – zdobywa średnio 20.1 punktu i rozdaje 7.6 w obu kategoriach plasując się na drugim miejscu w całej lidze. Dobre średnie zawdzięcza przede wszystkim dużym minutom (32) i opartym na nim systemie ofensywnym trenera Sabastiana Gleima. Pasuje też charakterologicznie do młodej, nastawionej na atak drużyny. 

8-2 prowadzili już goście na początku spotkania, a Shorts zaliczał perfekcyjne 3/3 z gry. ALBA wróciła do gry dzięki dobrym podaniom pod kosz Sikmy i celność zza łuku Zoosmana. Na przerwę schodziła prowadząc 47-39 i mimo, że zespoły po kiepskim początku sezonu w wykonaniu Alby sąsiadują ze sobą w tabeli Bundesligi, widać było różnicę dzielących je klas, szczególnie w organizacji gry. 

Goście próbowali jeszcze nawiązać walkę, zbliżali się na cztery punkty przy stanie 40-36, a wtedy Zoosman wywalczył ofensywną zbiórkę i Blatt pewnie trafił za trzy. Ponownie mistrzowie Niemiec mogli czuć się zagrożeni przy wyniku 48-44 – wówczas to Mattissek odpowiedział dwoma celnymi trójkami z rzędu. W trzeciej kwarcie Alba potwierdziła swoją wyższość wygrywając tę ćwiartkę 34-17. Gdy wśród przyjezdnych punktował właściwie tylko Shorts (8/11 – 16 punktów) to dla Albatrosów każdy gracz, który pojawił się  na placu, za wyjątkiem środkowego Lammersa, trafił choć jedną trójkę. Łącznie uzbierali takich trafień 14 z 27 rzutów, co dało znakomitą średnią 52%.

Czwarta kwarta to już niesmaczny żart – gdy głęboki rezerwowy Tim Schneider trafia po step backu za trzy, powiększając wynik do 33 punktów, to wiedz, że coś się dzieje. Alba potwierdziła właściwie to, co kibice wiedzą od dawna – we własnej hali, przy dobrym procencie zza łuku są w stanie zbić każdego rywala z Euroligi (Armani Mediolan, Zenit), a co dopiero biednych Merlinów. Alba przekroczyła setkę na 3 minuty i 3 sekundy do końca spotkania i w końcu dało się słyszeć głośny doping kibiców. Mecz skończył się rezultatem 106:74.

Mattissek uzbierał rekordowe w tym sezonie 13 punktów, w dodatku to po jego życie pękła bariera 100 punktów i teraz musi kupić całemu zespołowi zwyczajowe pączki. Trener Gonzales cieszył się po meczu z intensywności gry Albatrosów i wysokiego procentu zza łuku, zaznaczył jednocześnie, że przy trzech rozegranych meczach w tygodniu goście nie byli w stanie wytrzymać tempa gry w drugiej połowie.

Grzegorz Szklarczuk, Berlin

Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 1300 i do 200 zł na start. Sprawdź! >>

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami