REDAKCJA

Być albo nie być. Co musi się stać, aby Legia Warszawa wciąż grała w Europie? [ZAPOWIEDŹ]

Być albo nie być. Co musi się stać, aby Legia Warszawa wciąż grała w Europie? [ZAPOWIEDŹ]

Porażka z tureckim Bahcesehirem przed tygodniem sprawiła, że sprawa awansu do ćwierćfinału rozgrywek FIBA Europe Cup będzie otwarta do ostatniej kolejki. W przedostatniej, w środę, Legia zagra na wyjeździe z litewską Jonavą. Początek meczu o 17:30, transmisja na youtube'owym kanale FIBA.

fot. Andrzej Romański / plk.pl

Na początek przyjrzyjmy się sytuacji w grupowej tabeli. Zeszłotygodniowym zwycięstwem na Bemowie, awans do 1/4 finału zapewnili już sobie Turcy. O drugie miejsce premiowane awansem walczy Legia i portugalski Sporting (oba zespoły z bilansem 2-2). Najbliższy przeciwnik Legionistów z Litwy (bilans 0-4) nawet wygrywając ostatnie 2 mecze, nie dogoni Legii lub Sportingu, które muszą skończyć z minimum 3 zwycięstwami. Wariantów dla Legii jest kilka:

  • Środowe zwycięstwa Legii i Bahcesehiru (czyli faworytów), sprawią, że Legii do awansu potrzebna będzie obrona 9-punktowej zaliczki w meczu w Portugalii (czyli porażka maksymalnie 8 punktami, lub rzecz jasna zwycięstwo).
  • Zwycięstwo Legii i niespodziewana wygrana Sportingu w Turcji, oznaczałaby, że polski zespół koniecznie będzie potrzebował zwycięstwa za tydzień.
  • Podobnie porażka Legii na Litwie, niezależnie od wyniku drugiego meczu, oznaczać będzie, że do ćwierćfinału awansuje zwycięzca meczu Sporting – Legia z ostatniej kolejki. W obu tych wariantach, dokładny wynik meczu w Portugalii nie będzie miał znaczenia.

Wracając do najbliższego przeciwnika Legii, zespół CBet Jonava gra zaledwie trzeci sezon w litewskiej ekstraklasie, w zeszłym roku był półfinalistą (ostatecznie skończył bez medalu) i debiutuje w fazie grupowej europejskich pucharów. Ten sezon jest dla nich… koszmarny, przynajmniej od początku grudnia. Co prawda Litwini na początku sezonu wyszli z grupy w pierwszej fazie FIBA Europe Cup, zostawiając w pokonanym polu niemiecki zespół z Rostocka, czy półfinalistów zeszłorocznej edycji z Karhu, ale ostatnie tygodnie to niekończące się pasmo porażek. W ostatnich 14 meczach, licząc od połowy listopada, przegrali 12 pojedynków, w tym 39 punktami z Legią, 33 z Juventusem, 24 z Bahcesehirem czy 22 z Rytas. Ich bilans w litewskiej LKL to zaledwie 7-11, co daje 8. miejsce w 12-zepsołowej tabeli ligi.

W porównaniu do pierwszego meczu obu drużyn, trochę się zmieniło. Młody podkoszowy Amerykanin Michael Hughes (C, 203/26), który nie wyróżniał się zanadto w lidze litewskiej czy FIBA Europe Cup, jest już po debiucie w Bundeslidze i Lidze Mistrzów FIBA w barwach Ludwigsburga. Z kolei zespół wzmocnił Justas Tamulis (SF, 196/30), który ostatnie sezony spędzał w Rumunii, na Islandii, a ostatnio w 2. lidze hiszpańskiej, skąd przywędrował do Jonavy.

Graczy, których znamy z polskich parkietów, jest tu jeszcze dwóch: Mike Lewis (G, 186/26) grał w MKS-ie Dąbrowa Górnicza w sezonie 2022, a Tauras Jogela (F, 203/31) w Kingu Szczecin w sezonach 2018 i 2019.

Oprócz dwóch Amerykanów, jest tu kolejnych dwóch obcokrajowców: Portorykańczyk Ivan Gandia-Rosa (PG, 185/27) i Serb Strahinja Micović (PF, 204/32). Jeszcze jeden zawodnik z przeszłością w PLK (AZS Koszalin w sezonie 2018) – Serb Aleksandar Marelja (F/C, 207/36) przenosi się lada dzień do 2. ligi tureckiej. W ostatnim spotkaniu ligowym w Wilnie jeszcze zagrał. Dwóch najważniejszych litewskich graczy, to syn trenera Virginijusa Seskusa – Edvinas Seskus (G, 195/29) i Lukas Kreismontas (G/F, 199/23).

Liderzy zespołu to Micović i Lewis, ale indywidualnie dobrze wyglądał także nowy w zespole Medford. Jeśli Jonavie w środowym meczu nie pomoże już Marelja, to biorąc pod uwagę odejście Hughesa, rotacja podkoszowych w litewskim zespole będzie dramatycznie krótka, szczególnie że Jogela ostatnio pauzował z powodu choroby.

Legia nie musi koniecznie wygrać tego spotkania, aby nadal być w grze o awans, ale przy sprzyjającym (i spodziewanym) wyniku drugiego meczu w Turcji, może zapewnić sobie większy spokój przed decydującą batalią w Lizbonie.

Autor tekstu: Damian Puchalski

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

Aleksander Mrozik jest czynnym trenerem Jr. NBA, dla którego od 2019 roku prowadzi kliniki dla dzieci i młodzieży z USA na największym evencie koszykarskim na świecie, czyli NBA All-Star Weekend. W niniejszym felietonie opowiada, jaki był początek tej wyjątkowej współpracy, nie szczędząc przy tym wielu anegdotek.
14 / 02 / 2025 10:03
Minionej nocy San Antonio Spurs rozegrali ostatni z serii sześciu kolejnych meczów wyjazdowych. Tym razem Ostrogi musiały uznać wyższość Boston Celtics. Obrońcy tytułu mistrzowskiego wygrali 116:103. Jeremy Sochan spędził na parkiecie 13 minut i odnotował w tym czasie cztery punkty oraz trzy zbiórki.
13 / 02 / 2025 8:53
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami