fot. Andrzej Romański/plk.pl
Okienko transferowe w wielu ligach trwa w najlepsze! Każdy na decydującą fazę sezonu próbuje odpowiednio wzmocnić zespół. Są też tacy, którzy mocno ryzykują. Kilka nazwisk znanych z polskich parkietów w ostatnim czasie znalazło nowe zespoły, niektórzy dopiero teraz rozpoczynają swój sezon. Pewne roszady nastąpiły także na ławce trenerskiej!
Billy Garrett (Cantabria Torrelavega, 2. liga hiszpańska)
Amerykanin, co by nie mówić, zaliczył ogromny zjazd. Był jedną z gwiazd ligi w barwach Czarnych, później zderzył się ze ścianą i wrócił do Polski. Przez wszelkie urazy finalnie nie wrócił na pułap, jaki prezentował wcześniej, a przez dłuższą część tego sezonu pozostawał bez zatrudnienia.
Kontrakt w 2. lidze hiszpańskiej, po przejściach i braku gry przez wiele miesięcy jest nieco formą przypomnienia o sobie. Garrett mimo wszystko wykorzystał ten wolny czas produktywnie, wydając własną książkę. Teraz próbuje złapać rytm i prawdopodobnie w przyszłym sezonie od samego początku będzie chciał rozpocząć grę w nowym zespole. Aktualnie ma za sobą debiut, niezbyt udany – przez 20 minut zdobył 5 punktów (2/8 z gry) i 1 zbiórkę.
Alex Hamilton (Hapoel Haifa, Izrael)
Amerykanin mimo udanych występów dla beniaminka był zmuszony szukać nowego klubu – w jego miejsce zakontraktowano gracza z zespołu, do którego właśnie się przeniósł. Coś na zasadzie trade’u niczym Czarni ze Startem (Szymkiewicz i Dziemba). Zanim jednak Hamilton zasilił szeregi 12. siły ligi izraelskiej, znów na jego usługi byli chętni mistrzowie Polski.
Były rzucający Kinga także ma za sobą debiut, w którym do perfekcji brakowało sporo – przez 35 minut gry zdobył zaledwie 5 punktów, przy fatalnej skuteczności 1/9 z gry. Dołożył także 3 zbiórki, 4 asysty i przechwyt. Choć wiemy, że stać go na więcej!
Terrance Ferguson (Bashkimi, Kosowo)
Stosunkowo niedawno grał w NBA, niekiedy spore minuty, teraz… no właśnie. Co można powiedzieć o takim spadku w przeciągu zaledwie trzech sezonów? Amerykanin ma za sobą niezbyt porywający pobyt w Gliwicach, ostatnio jeszcze zaliczył kilka występów w RPA, niedawno znalazł się w Kosowie.
Gość, który dzielił szatnię m.in. z Rusellem Westbrookiem i Paulem George’m z czasów Oklahomy, rozegrał ponad 200 spotkań w najlepszej lidze świata, w jednym z sezonów zdobywał powyżej 7 punktów na mecz, a teraz zderza się ze ścianą w debiucie w… Kosowie. Zaledwie 9 minut spędzonych na parkiecie, bez punktu, z asystą zbiórką, dwoma stratami i trzema przewinieniami.
Erick Neal (Bursapor, Turcja)
Odległa postać już od PLK, w barwach Spójni Stargard występował w sezonie 2021/22, gdzie został rekordzistą punktowym w pojedynczym spotkaniu (39 punktów ze Startem). Swoje talenty przeniósł do Oradei, w której spędził 1,5 roku – świętował z nimi m.in. wicemistrzostwo kraju, czy finał pucharu kraju. Teraz przed Amerykaninem nowe wyzwania, przeszedł do tureckiego Bursasporu, gdzie spotkał byłego skrzydłowego Stali, Michaela Younga.
Neal, tak jak pozostali wymienieni, ma za sobą debiut – także nieudany. Przez 23 minuty zdobył 2 “oczka” z linii rzutów wolnych, zaliczył także zbiórkę i 5 asyst. Ponieśli wysoką porażkę (68:102), na dziewięć kolejek do końca sezonu mają mecz przewagi przed strefą spadkową.
Oliver Vidin (Szolnok, Węgry)
Serb przy bilansie 2 wygranych i 4 porażek został zwolniony ze Śląska, przez długi czas pozostawał bez nowego klubu. Były szkoleniowiec wicemistrzów Polski oraz wcześniej Zastalu podjął się ciekawego wyzwania, bowiem został trenerem 3. siły ligi węgierskiej – to pierwszy raz w jego karierze, gdy podjął się pracy w tej lidze.
Vidin jako “efekt nowej miotły” zadziałał, jego drużyna wygrała z Duną Aszfelt 70:59. Czołowym strzelcem zespołu był James Eads znany z parkietów PLK, a na “jedynce” ma swojego zaufanego człowieka, Strahinję Jovanovicia, z którym niegdyś sięgnął po brązowy medal ze Śląskiem.
Ciekawe rzeczy dzieją się także wokół Realu Betis, który posiadał trzech rozgrywających z przeszłością w PLK, choć teraz żaden nie gra dalej w ich zespole. Dwóch – Caio Pacheco (ex MKS) oraz Roko Rogić przenieśli się do bezpośredniego rywala w lidze, San Pablo Burgos, z kolei Branden Frazier (ex Zastal) trafił do beniaminka ACB, Movistar Estudiantes. Dodatkowo w ostatnim czasie do Chin trafił Nuni Omot znany z występów z Trefla Sopot, zaś Eric Griffin (łączony niedawno ze Śląskiem Wrocław) po siedmiu spotkaniach opuścił izraelski Hapoel Haifa.