PRAISE THE WEAR

Było lepiej, ale Polska przegrywa z potęgą z Serbii

Było lepiej, ale Polska przegrywa z potęgą z Serbii

Reprezentacja Polski w porannym występie zaczęła od doskonałej gry i prowadzenia 10:5 z faworyzowaną Serbią. Potem było już gorzej, przegraliśmy fizyczny mecz 12:15. Po trzech występach mamy bilans 1:2, w południe gramy jeszcze z Rosją.
Paweł Pawłowski / fot. FIBA

Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>

To były jak dotąd najlepsze minuty Polaków w Tokio. Koncentracja w obronie, dominacja w walce o zbiórki z twardym rywalem, zespołowe akcje. Dwójki trafili Paweł Pawłowski, Przemysław Zamojski i Michael Hicks, objęliśmy prowadzenie z faworytem do złota, było nawet 10:5.

Pod presją twardej obrony Serbów zaczęliśmy się jednak gubić w ataku. Hicks znów zaczął grać indywidualnie, za długo przetrzymując piłkę. Skupiliśmy się już niemal wyłącznie na próbach za 2 punkty, które zupełnie przestały wpadać. W całym meczu było to zaledwie 3/21.

Przeciwnicy, często po błyskotliwych akcjach, ciułali swoje punciki i wypracowali minimalną przewagę, którą utrzymali do końca. Polacy dali powody do optymizmu, grając wyraźnie lepiej niż w sobotnich meczach, ale na Serbię to nie wystarczyło. Może wystarczy na Rosję, z którą gramy już dziś o 11.40. Transmisje na TVP Sport oraz Eurosporcie.

RW

Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami