
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>
Gdy przed sezonem Denver Nuggets sięgali po Facundo Campazzo, nie każdy wieszczył filigranowemu Argentyńczykowi sukces w NBA. On jednak świetnie odnalazł się w Kolorado, gdzie od początku sezonu jest jedną z kluczowych postaci. Najpierw jako rezerwowy, a po ostatnich kontuzjach w zespole Michaela Malone’a także jako starter.
W sobotę Campazzo znów wyszedł w pierwszej piątce i tym razem rozdał rekordowe dla siebie 13 asyst, czyli dokładnie 1/3 wszystkich asyst Nuggets. Popełnił przy tym tylko jedną stratę i po raz kolejny udało mu się niemal zaczarować piłkę przy kilku podaniach. Do wyrównania argentyńskiego rekordu asyst w NBA – należy do Manu Ginobiliego – zabrakło mu jeszcze dwóch podań.
Facu podawał za plecami czy bez patrzenia, potwierdzając tylko, że mało kto może się równać z jego wizją gry oraz przeglądem pola. Tym razem 30-latek zapisał na konto tylko pięć oczek, pudłując wszystkie trzy rzuty z dystansu, ale w przekroju całego sezonu trafia on za trzy na solidnej 37-procentowej skuteczności i pozostaje ważnym rezerwowym w rotacji Denver.
Nuggets już do przerwy prowadzili różnicą 22 punktów, a znakomite zawody rozgrywał przede wszystkim Michael Porter Jr. Skrzydłowy osiem razy trafił zza łuku, a zawody zakończył z dorobkiem 39 punktów, co jest najlepszym wynikiem w jego karierze. Dwóch zbiórek zabrakło z kolei Nikoli Jokicowi do kolejnego triple-double. Serb miał na koncie 24 punkty, 12 asyst i osiem zebranych piłek.
Dla ekipy z Kolorado zwycięstwo w starciu z Rockets – najgorszym obecnie zespołem w NBA – musiało być formalnością i tak też było. Rakiety miały zresztą do dyspozycji zaledwie siedmiu zawodników, a nieobecni byli m.in. Christian Wood czy John Wall, czyli najlepsi gracze Houston. Tym samym drużyna z Teksasu poniosła już 14 porażkę w ostatnich 16 spotkaniach.
Tomek Kordylewski
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>