Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>
Przez moment Carmelo Anthony’ego nie było już w NBA, ale wrócił i w barwach Portland Trail Blazers udowodnił, że nadal może być wartościowym graczem. Teraz zdaje się, że Melo spróbuje jeszcze powalczyć o mistrzostwo ligi, którego brakuje mu w dorobku. 37-latek wchodzi bowiem na rynek wolnych agentów i na pewno może liczyć na spore zainteresowanie ze strony innych klubów.
Z powrotem z chęcią widzieliby go u siebie Blazers, ale wiele wskazuje na to, że Anthony najpierw rozważy wszystkie swoje opcje, a już mówi się, że bardzo mocno powalczą o niego Los Angeles Lakers. Tym samym Anthony mógłby wreszcie zagrać u boku LeBrona Jamesa, czyli swojego bardzo dobrego kumpla, z którym w 2003 roku wchodził do ligi.
Lakers po transferze Westbrooka muszą odpowiednio uzupełnić swój skład, a Melo jawi się jako bardzo dobra opcja. Ma on bowiem za sobą kolejny dobry sezon w roli rezerwowego. W barwach Blazers rozegrał 69 spotkania (66 razy wchodził do gry z ławki) i notował średnio 13.4 punktów, trafiając najlepsze w karierze 40.9 procent rzutów zza łuku.
Oprócz Anthony’ego z Lakers łączy się też kilku innych weteranów, którzy ponoć ze względu na sformowanie się w Los Angeles nowej „wielkiej trójki”, z chęcią dołączą do zespołu, by pomóc w walce o mistrzostwo. Mówi się więc również o takich graczach jak DeMar DeRozan czy Rudy Gay, czyli dwóch kolejnych zawodników, którzy tak jak Melo nie zdobyli jeszcze tytułu.
Na razie to jednak tylko spekulacje, choć nie ma wątpliwości, że Lakers będą aktywni na rynku wolnych agentów. Z każdym kolejnym rokiem coraz mocniej zamyka się mistrzowskie okienko LeBrona Jamesa, dlatego ekipa z Miasta Aniołów musi grać nieco ryzykownie i liczyć, że perspektywa grania obok LBJ’a wystarczy do tego, by przekonać ciekawych zawodników do gry w L.A.
Tomek Kordylewski
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>