PZBUK! Bonus powitalny 500 zł na start – podwajamy pierwszy depozyt!

To jeden z najbardziej imponujących występów w tegorocznym preseason. Carsen Edwards doskonale wykorzystał fakt, że Boston Celtics w ostatnim przedsezonowym meczu dali odpocząć swoim najważniejszym zawodnikom – do Cleveland nie polecieli m.in. Kemba Walker, Jayson Tatum, Jaylen Brown czy Gordon Hayward. To otworzyło minuty dla młodych graczy.

Edwards z tej szansy skorzystał znakomicie, choć początkowo nic tego nie zapowiadało. Obrońca wybrany w drugiej rundzie tegorocznego draftu w pierwszej kwarcie zalał się krwią po tym jak otrzymał cios w twarz, a potem zdołał tylko raz trafić zza łuku. Prawdziwa eksplozja przyszła dopiero po zmianie stron, gdy Edwards zaczął trafiać jak szalony (wideo poniżej).

Trójka za trójką, rzut za rzutem. Uwierzyć nie mogli komentatorzy Celtics, a z radości skakała cała ławka bostońskiej drużyny. Nawet spokojny zazwyczaj trener Brad Stevens zdawał się czuć ekscytację, bo działo się coś niesamowitego. Edwards potrzebował zaledwie 5 minut gry, by w tym czasie 8 razy trafić za trzy punkty.

Ostatecznie tylko w trzeciej odsłonie zdobył 26 ze swoich 30 punktów, a Celtics wyszli wtedy na prowadzenie, którego nie oddali już do końca meczu przeciwko Cavs (118-95). Zakończyli tym samym preseason z kompletem zwycięstw. 21-letni Edwards zapisałby się tymczasem w historii, gdyby nie akt, że to tylko mecz przedsezonowy – ale jego wyczyn i tak kibice zapamiętają na długo.

Tylko jeden gracz – Klay Thompson w 2015 roku – trafił bowiem więcej trójek w jednej kwarcie (9). Co więcej, Edwards wyrównałby rekord Celtów pod względem trafień za trzy w jednym meczu: w historii tylko Antoine Walker oraz Isaiah Thomas potrafili 9 razy celnie rzucić zza łuku. „Nigdy w życiu czegoś takiego nie widziałem” – mówił po meczu Brad Stevens.

„Patrzysz na jego wzrost i zastanawiasz się, jak on to robi, a on po prostu dalej trafia” – dodaje coach Celtów. Mierzący 185 centymetrów Edwards trafił do Bostonu w ramach wymiany z 76ers w noc draftu i w Bostonie z pewnością są z takiego obrotu spraw zadowoleni. 21-latek dał się poznać jako super strzelba już w lidze letniej, a dobre wrażenie zrobił także w preseason.

Tomek Kordylewski