
Zarejestruj się w Premium – czytaj teksty i graj w Fantasy Ligę! >>
– “Marcus Smart jest sercem i duszą tego zespołu” – nie raz słychać takie określenie z obozu Celtics. I chociaż kibiców drużyn przeciwnika mogą irytować jego flopy, z formą strzelecką bywa różnie (w nocy 2/10 za trzy), to na jego kluczowe akcje w obronie zawsze można liczyć. Tego zresztą trzeba wymagać od gracza, który drugi rok z rzędu znalazł się w 1. piątce NBA All-Defensive Teams.
Na minutę przed końcem, przy dwupunktowym prowadzeniu Celtics, Smart popisowo zablokował rzut w kontrataku spod kosza Normana Powella, którego akcje w dogrywkach meczu numer sześć dały Raptors zwycięstwo. Tym razem jednak w najważniejszym momencie musiał on uznać klasę Smarta, chociaż trzeba przyznać, że blisko było tam odgwizdania faulu.
.
Całe spotkanie rozpoczęło się od serii niecelnych rzutów z dystansu Raptors i prowadzenia Celtics 19:7. Kanadyjski zespół szybko jednak poprawił celowniki i jeszcze przed końcem pierwszej kwarty doszedł rywali. W drugiej części drużyny również grały falami — Raptors prowadzili nawet w niej 40:33, ale ostatecznie na długą przerwę to ekipa z Bostonu schodziła z czteropunktowym prowadzeniem (50:46). Podobnie, jak to było we wcześniejszych meczach tej serii, obrona dominowała nad atakiem, a na każdy zdobyty punkt trzeba było ciężko zapracować.
Zacięta walka trwała również po zmianie stron, a ozdobą pojedynku były efektowne bloki z pomocy zawodników obydwu drużyn, którzy przybijali do tablicy rzuty atakujących kosz graczy rywali. W decydującej kwarcie, po udanych akcjach Kemby Walkera (14 pkt) i Tatuma, Celtics prowadzili nawet 88:78, ale w ciągu czterech minut dodali do swojego dorobku zaledwie jeden punkt i Raptors wrócili do gry.
Wtedy jednak nadleciał Marcus Smart i powstrzymał akcję Normana Powella.
Raptors wciąż jednak mieli szansę dzięki licznym pudłom Celtics na linii rzutów wolnych (13/23 w całym meczu). Inną znakomitą akcję w obronie wykonał jednak wtedy Grant Williams, który po przekazaniu ustał na obwodzie najskuteczniejszemu wśród rywali Fredowi VanVleetowi (20 pkt) i zmusił go do airballa w rzucie z dystansu, który miał dać Kanadyjczykom remis.
Po morderczej siedmiomeczowej serii koszykarze Celtics mieć będą teraz kilka dni odpoczynku. Początek ich rywalizacji w finale Konferencji Wschodniej przeciwko Miami Heat zaplanowano bowiem na wtorek.
RW
Zarejestruj się w Premium – czytaj teksty i graj w Fantasy Ligę! >>