Motywacyjne nagranie od Kevina Garnetta oraz zespołowa gra i wsparcie dla Isaiaha Thomasa, przyniosły efekt – bostończycy wygrali w Chicago 104:87. Oczywiście, kontuzja Rajona Rondo też im pomogła.
To są buty Isaiaha Thomasa – sprawdź >>
W serii wciąż prowadzą Bulls – jest 2-1 dla nich, a mecz nr 4 odbędzie się w niedzielę w Chicago. Ale tzw. momentum należy w tej chwili do Celtics.
Zaczęli od wysokiego prowadzenia, w drugiej kwarcie było już 37:17 dla gości. I choć Bulls po przerwie zbliżyli się na punkt, to po chwili Celtics znów im odjechali – Isaiah Thomas podał na wsad do Ala Horforda, a potem trafił dwie kolejne trójki. Kontrolowali spotkanie przez jego większość i choć znów przegrali walkę o zbiórki, to zdecydowanie przewyższyli rywali, jeśli chodzi o skuteczność – trafili m.in. aż 46 proc. trójek (17/37).
I nie mieli jednego lidera, wyróżniła się spora grupa – Horford rzucił 18 punktów, miał też 8 zbiórek, 6 asyst i 4 przechwyty. Thomas i Jae Crowder zdobyli po 16 punktów, Avery Bradley dodał 15, a Terry Rozier rzucił 11 z ławki.
Bulls też zagrali zespołowo, ale na dużo niższym poziomie – Dwyane Wade uzbierał 18 punktów z 6/18 z gry, natomiast Jimmy Butler rzucił 14 trafiając tylko 7 z 21 rzutów. Gospodarzom brakowało Rajona Rondo, który ma złamany kciuk i szybko na boisko raczej nie wróci.
Do gry o awans wrócili za to Celtics – w niedziele okaże się czy chwilowo, czy na długo.
Piątkowe wyniki play-off:
Chicago Bulls – Boston Celtics 87;104, stan rywalizacji 2-1
Oklahoma City Thunder – Houston Rockets 115:113, stan rywalizacji 1-2
Utah Jazz – Los Angeles Clippers 106:111, stan rywalizacji 1-2
To są buty Isaiaha Thomasa – sprawdź >>
https://www.youtube.com/watch?v=gN-TqmHx8E0