REDAKCJA

Charakterny Chris Paul – Suns walczą! (WIDEO)

Charakterny Chris Paul – Suns walczą! (WIDEO)

Trener Monty Williams nie chciał, by Chris Paul ryzykował zdrowie i grał w niedzielnym meczu numer cztery z Lakers. Rozgrywający nie chciał jednak odpuścić - pokazał wielki charakter, prowadząc Suns do wygranej 100:92.

Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>

Do końca nie było pewne, czy Chris Paul zagra w niedzielnym pojedynku z Lakers. Powodem uraz ramienia, którego CP3 doznał w starciu numer jeden przed tygodniem, a który nadal mocno mu dokucza. Jak się okazało po meczu, szkoleniowiec Monty Williams mocno naciskał na Paula, by ten odpuścił, ale weteran postawił na swoim i wybiegł na parkiet.

Nie ma się jednak czemu dziwić, bo Słońca znalazły się pod ścianą – do niedzielnego pojedynku w Los Angeles przystępowały po dwóch porażkach, a kolejna przegrana oznaczałaby prowadzenie 3-1 dla Lakers w serii do czterech zwycięstw. Paul doskonale o tym wiedział i pomimo kontuzji dał Suns świetne minuty, głównie po zamianie stron, kiedy to zdobył 12 z 18 punktów i rozdał dziewięć asyst.

To właśnie w trzeciej kwarcie ekipa z Phoenix zbudowała sobie kluczową przewagę, wygrywając trzecią odsłonę różnicą 12 punktów. Niestety i w tym przypadku dużą rolę odegrała kontuzja, tym razem gracza Lakers – na drugą połowę nie wyszedł bowiem Anthony Davis, który w dwóch poprzednich meczach był przecież kluczowym graczem LAL (w obu zdobył 34 punkty).

Davis już w meczu numer trzy doznał kontuzji, ale potem mówił, że nie odpuści G4. Niestety w drugiej kwarcie niedzielnego pojedynku podkoszowy znów nie miał szczęścia i po jednym z wejść znów ucierpiała jego noga. Uraz okazał się na tyle poważny, że AD nie był w stanie kontynuować gry w drugiej połowie, co znakomicie wykorzystali koszykarze z Phoenix.

Pod koniec spotkania próbę comebacku Lakers poprowadził jeszcze LeBron James, zmniejszając straty gospodarzy z 18 do siedmiu oczek, ale Suns potrafili odpowiedzieć i zamknąć mecz. Do LeBrona należała zresztą najlepsza w meczu akcja, kiedy z impetem wsadził piłkę z góry po podaniu Alexa Caruso o tablicę. Pokazał tym samym, że z jego zdrowiem jest już akurat wszystko dobrze.

Fani Lakers będą teraz drżeć o Davisa, a na domiar złego kontuzjowany jest także Kentavious Caldwell-Pope, który już w niedzielę musiał oglądać mecz z poziomu ławki rezerwowych przez kłopoty z kolanem. Starcie numer pięć w Phoenix zaplanowano na wtorek – zwycięzca tego pojedynku będzie już tylko o jedną wygraną od awansu do kolejnej rundy fazy play-off. 

Tomek Kordylewski

Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami