
Nowa oferta powitalna PZBUK – darmowy zakład 50 zł.! >>
Anwil nieustannie walczy z kontuzjami – niedawno ze składu wypadł Jakub Karolak, a w ćwierćfinale Pucharu Polski poważnego urazu nabawił się dopiero co pozyskany McKenzie Moore. Na szczęście dla włocławian do gry wrócił niezawodny Chase Simon, który jak do tej pory jest bohaterem Anwilu w turnieju o Pucharu Polski.
W ćwierćfinale Amerykanin dał kluczową zmianę. To po jego wejściu na parkiet gra zespołu z Włocławka znacznie się poprawiła. W ataku wzrosło tempo i zrozumienie, a w obronie energia i zaangażowanie.
Simon zdobył przeciwko Startowi Lublin 11 punktów w 18 minut i był cichym bohaterem zwycięstwa 87:81. W półfinale z kolei był już zdecydowanie najlepszym zawodnikiem Anwilu oraz graczem, który odmienił wydarzenia na parkiecie.
Włocławianie nie zaczęli zbyt dobrze po bronionej stronie parkietu – HydroTruck mógł w miarę swobodnie korzystać ze swojej najgroźniejszej broni, czyli rzutów za 3 punkty. Wejście Simona sprawiło, że trener Igor Milicić sięgnął po swoją obronę strefową, co przyniosło pożądany efekt.
Chase sterował całą defensywą, pokrzykiwał na kolegów z zespołu, motywował ich do powrotu do obrony i swoim naciskiem skutecznie uprzykrzał życie kozłującym rywali. To właśnie z nim na parkiecie Anwil był w stanie odrobić straty i wyjść na prowadzenie.
Defensywa to jedno, a atak to drugie, a tam także Simon był rewelacyjny. Amerykanin zdobył w całym spotkaniu 26 punktów (w 22 minuty) trafiając przy tym 5 razy za 3 punkty. Zespół z nim na parkiecie był rewelacyjne +24.
Simon w przypadku niedzielnego zwycięstwa Anwilu w finale Pucharu Polski będzie murowanym faworytem do nagrody MVP całego turnieju. Włocławianie o trofeum zagrają z Polski Cukrem Toruń – start 18:00, transmisja w Polsat Sport Extra.
GS
.