Publiczność w Zielonej Górze miała szansę zobaczyć zespół z europejskiej czołówki, a gracze Selmetu zmierzyć się z wymagającym rywalem. Szans na wygraną jednak nie było – Chimki wygrały aż 97:74, dominując przez całe spotkanie.
adidas Harden Vol. 2 – w tych butach James Harden zgarnął MVP >>
Największej gwiazdy drużyny z podmoskiewskich Chimek – Aleksieja Szwieda zabrakło, ale jak się okazało, drużyna prowadzona przez słynnego Greka Georgiosa Bartzkosa wykorzystała to jako okazję do pokazania bardzo przyjemnej dla oka, zespołowej gry.
Rosjanie od początku bardzo mocno bronili na obwodzie, pamiętając, że w Stelmecie jest tylko jeden rozgrywający – Łukasz Koszarek. Po płynnych akcjach w ataku niesamowicie trafiali też z dystansu, zaczęli mecz od niezwykłego 10/13 za 3 punkty.
Zaczęło się od 6:13, w połowie 2. kwarty było już nawet 33:53. W Stelmecie dobre akcje pokazywali waleczni Filip Matczak i Adam Hrycaniuk, ale gospodarze nie radzili sobie w obronie, wciąż pozwalając na łatwe pozycje do rzutu.
Do przerwy było 33:54.
Stelmet pokazał jednak serce – gdy Chimki po przerwie nieco przysnęły usatysfakcjonowane wysokim prowadzeniem (było 43:70), gospodarze odzyskali wiarę i zaczęli odrabiać straty. Dobrze grał Gabe DeVoe, wiele pożytecznych rzeczy robił Jarosław Mokros, ostatnio często zapominany przez trenera. Na początku 4. kwarty było już tylko 64:76.
Wtedy jednak Rosjanie pokazali klasę i w ciągu 2 minut domknęli mecz – wybronili kilka ważnych akcji, a 3 trójki z rzędu trafił Jegor Wialcew. Na 5 minut przed końcem znów było ponad 20 punktów straty…
W polskiej drużynie najwięcej punktów zdobył DeVoe – 17. Mokros miał 10 punktów i 5 zbiórek. Rywale trafili aż 16 z 28 (57%) rzutów z dystansu i zdecydowanie wygrali rywalizację o zbiórki.
Stelmet w lidze VTB ma obecnie bilans 2-6. W następnej kolejce (22 grudnia) do Zielonej Góry przyjadą Mateusz Ponitka oraz Lokomotiw Kuban Krasnodar. Zielonogórzanie czekają na powrót do gry Markela Starksa i szukają nowego gracza po rozstaniu z Borisem Savoviciem.
Pełne statystyki z meczu TUTAJ >>
adidas Harden Vol. 2 – w tych butach James Harden zgarnął MVP >>