REDAKCJA

Chiny 2019: Bardzo mocne otwarcie Litwinów (WIDEO)

Chiny 2019: Bardzo mocne otwarcie Litwinów (WIDEO)

W drugim niedzielnym spotkaniu grupy śmierci Litwa zdeklasowała Senegal 101:47. W tym treningowym dla zwycięzców spotkaniu żaden z ich graczy nie spędził na parkiecie więcej niż 22 minuty.

Jonas Valanciunas (fot. FIBA.com)

PZBUK! Bonus powitalny 500 zł na start – podwajamy pierwszy depozyt!

Trener Litwinów Dainius Adomaitis zgodnie z zapowiedziami rozpoczął mecz z „dwoma wieżami”: Jonasem Valanciunasem i Domantasem Sabonisem. W starciu z Senegalem wariant ten wyglądał naprawdę dobrze, chociaż akurat w tym spotkaniu do odniesienia zwycięstwa Litwini wcale nie potrzebowali gwiazd z ligi NBA.

Już w pierwszej kwarcie widać było bowiem, że Senegal nie ma żadnych atutów, by choćby przez moment postraszyć czwarty zespół z mistrzostw świata 2014 roku. Litwini rozpoczęli spotkanie od trafienia 11 z 16 rzutów z gry, sami natomiast zmuszali rywali do rozpaczliwie wyglądających prób z odchylenia, które rzadko znajdowały drogę do kosza.

Tylko na początku drugiej kwarty, gdy Adomaitis spróbował gry na centrze Pauliusem Jankunasem,  Senegalczycy zdobyli sześć punktów z rzędu i zmusili litewskiego trenera do wzięcia przerwy na żądanie. Po powrocie na parkiet przewaga Litwinów ponownie zaczęła bezlitośnie rosnąć i na koniec spotkania osiągnęła aż 54 punkty.

Żaden z litewskich graczy nie spędził na parkiecie w niedzielę powyżej 22 minut, a aż siedmiu z nich zdobyło dwucyfrową liczbę punktów. Z kolei Senegalczycy wykazali się rzadko spotykaną (nie)skutecznością w próbach za trzy punkty, gdyż trafili tylko 1 z 23 oddanych rzutów zza linii 6,75 m.

W drugiej kolejce spotkań grupy H Litwa we wtorek zagra z Kanadą, która we wcześniejszym niedzielnym spotkaniu uległa Australii 92:108. Z kolei Senegal, właśnie przeciwko drużynie z Antypodów, będzie starał się uniknąć kolejnego pogromu na chińskich parkietach.

Pełne statystyki z meczu TUTAJ >> 

WM

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami