Tomas Satoransky i reprezentacja Czech / fot. FIBAPZBUK! Bonus powitalny 500 zł na start – podwajamy pierwszy depozyt!
Żeby pozostać w turnieju i awansować do ćwierćfinału. Grecy w tym meczu musieli wygrać przynajmniej 12 punktami, a na dodatek potrzebowali wciąż zwycięstwa USA nad Brazylią.
No i rzeczywiście, zaczęli bardzo agresywnie, od prowadzenia 10:2 – dwie trójki na starcie trafił Nick Calathes, a obrona nie pozwalała Czechom na skonstruowanie jakiejkolwiek składnej akcji. Lekarstwem na ofensywne problemy okazał się Jaromir Bohacik, który zdobył 8 punktów z rzędu.
Z kolei w obronie nasi południowi sąsiedzi stanęli strefą, która skutecznie uniemożliwiła penetrację z obwodu Grekom i zmusiła ich do rzutów z dystansu. Po pierwszej kwarcie na prowadzeniu zespół Hellady – 18:12.
W drugich 10 minutach cały czas bardzo dobrze kryty był Giannis Antetokounmpo, który nie miał ani miejsca, by się rozpędzić, ani pozycji do rzutu. Obowiązki w ataku przejęli więc inni, m.in. Kostas Papanikolaou, który wyprowadził Greków na 9-punktowe prowadzenie.
Na każdą serię punktową rywali odpowiadali jednak Czesi. Przełamał się wreszcie Vojtech Hruban, swoje trafienia dołożył także Patrik Auda, który rzutami wolnymi w ostatniej sekundzie pierwszej połowy wyprowadził Czechów na prowadzenie 33:32.
Trzecią kwartę Grecy rozpoczęli bez Giannisa, który wpadł w problemy z faulami (a po wejściu złapał od razu 4). Czesi z kolei mogli liczyć na swoich liderów – Satoransky może nie był najlepszym punktującym, ale asystował i zbierał. W całym meczu uzbierał 13 punktów 8 zbiórek i 9 asyst.
Sporo dobrego dało wejście drugiego z braci Antetokounmpo, Thanasisa. Jego 11 punktów sprawiło, że Grecy w końcu wyszli na upragnione 12 punktów przewagi. Po trzeciej kwarcie było zaś 57:49.
Na 5:30 do końca z gry wypadł Giannis, który “zdaniem sędziów” (celowe sformułowanie) popełnił faul w ataku. Greków to zdecydowanie zamroczyło, Czesi wrócili do gry, a trójka Bohacika (25 punktów) na dwie minuty do końca zniwelowała przewagę do tylko 2 punktów. To także jego rzuty wolne sprawiły, że Grecy nie dali rady zbudować 12-punktowej przewagi i mimo że wygrali, 84:77, to odpadli z turnieju.
Brak awansu Greków do ćwierćfinału trzeba uznać za ogromne rozczarowanie. W końcu to w ich składzie był MVP poprzedniego sezonu NBA, a także plejada uznanych graczy z Euroligi. Czesi z kolei, podobnie jak Polacy, są jedną z największych sensacji chińskiego mundialu.
Pełne statystyki z meczu TUTAJ >>
GS