Tylko raz, w 2010 roku w Turcji, koszykarskiej reprezentacji Litwy udało się stanąć na podium mistrzostw świata. Także teraz Litwini nie należą do ścisłego grona faworytów, chociaż prowadzony przez Dainiusa Adomaitisa zespół pod koszem straszył będzie rywali duetem z NBA w osobach Jonasa Valanciunasa i Domantasa Sabonisa.
PZBUK! Bonus powitalny 500 zł na start – podwajamy pierwszy depozyt!
Znany doskonale z polskich parkietów szkoleniowiec Litwinów we wtorkowe popołudnie ogłosił dwunastkę, która walczyć będzie o awans z grupy H przeciwko Senegalowi, Kanadzie i Australii. Już na tym etapie rywalizacji Litwinom nie będzie łatwo i można sobie wyobrazić czarny scenariusz, w którym nasi sąsiedzi zagrają o miejsca 17-32. Czegoś takiego w historii litewskiej koszykówki jeszcze nie było, gdyż w przypadku awansu na mistrzostwa świata (czego zabrakło w 2002 roku), zawsze kończyli turniej w czołowej ósemce.
Kwalifikacje do mundialu Litwini przeszli jak burza. Z dwunastu meczów wygrali aż jedenaście, w tym dwukrotnie pokonali reprezentację Polski (75:55 i 79:61). Także w sierpniowych sparingach podopieczni Adomaitisa spisywali się przyzwoicie. Z dziewięciu rozegranych spotkań wygrali sześć, a nieznacznych porażek doznali w starciach przeciwko Hiszpanii i Serbii (dwukrotnie), dodatkowo w tym pierwszym spotkaniu grali w mocno rezerwowym składzie.
W niedawno opublikowanym tekście zastanawialiśmy się nad efektami wspólnej gry Domantasa Sabonisa i Mylesa Turnera w Indiana Pacers (przeczytasz go TUTAJ). Tezy i pytania postawione w tym artykule można także częściowo odnieść do reprezentacji Litwy, gdyż trener Adomaitis stara się znaleźć równocześnie miejsce na parkiecie dla Jonasa Valanciunasa i wspomnianego Sabonisa. W teorii, litewskiego szkoleniowca czeka jeszcze trudniejsze zadanie niż sztab szkoleniowy z Indianapolis, gdyż Valanciunas nie broni tak dobrze na przekazaniach jak Turner, nie dysponuje również tam skutecznym i regularnym rzutem z dystansu.
Obu tych koszykarzy można jednak spodziewać się w wyjściowej piątce, a obok nich w ostatnim sparingu przeciwko Czechom (wygranym 82:79) pojawili się w niej również Mantas Kalnietis, Marius Grigonis i Jonas Maciulis. Z ławki rezerwowych ważne role powinni za to pełnić m.in. Mindaugas Kuzminskas i Ronaldas Seibutis. Poza Grigonisem i Kalnietisem, wszyscy z wymienionych koszykarzy wystąpili na mistrzostwach świata pięć lat temu, gdzie na hiszpańskich parkietach Litwini doszli do strefy medalowej. Tam jednak najpierw wyraźnie przegrali w półfinale z Amerykanami, a następnie, po dramatycznym spotkaniu, ulegli w walce o brązowy medal Francji.
Ciekawostką jest również to, że Sabonis i Valanciunas są praktycznie jedynymi koszykarzami, którzy mogą występować na pozycji środkowego. W przygotowaniach do mistrzostw świata Adomaitis miał do dyspozycji kilku innych centrów, lecz żaden z nich (Arturas Gudaitis, Martynas Echodas, czy też Martinas Geben) nie znalazł uznania szkoleniowca. W kadrze jest za to wielu wszechstronnych graczy z pozycji 2-3, którzy mogą zapewnić Litwinom dodatkowe rozwiązania taktyczne, jak również dużą moc ofensywną. Póki co, przynajmniej po meczu z Czechami, trener Adomaitis był bardzo niezadowolony z indywidualnej postawy swoich koszykarzy w defensywie, z kolei wcześniej narzekał na bronienie akcji dwójkowych. Ten ostatni problem podobno udało się jednak wyeliminować.
W przypadku awansu z „grupy śmierci”, to właśnie pogromcy z hiszpańskich parkietów Francuzi, a także reprezentanci Niemiec najprawdopodobniej będą rywalami Litwinów w drugiej fazie rozpoczynających się w sobotę w Chinach mistrzostw świata. Swoje występy Litwini zaczną w niedzielę, a ich pierwszym rywalem w grupie H będzie Senegal.
Kadra reprezentacji Litwy na mistrzostwa świata w Chinach:
Rozgrywający: Mantas Kalnietis, Lukas Lekavičius
Rzucający obrońcy: Marius Grigonis, Renaldas Seibutis, Rokas Giedraitis
Niscy skrzydłowi: Edgaras Ulanovas, Mindaugas Kuzminskas, Arnas Butkevičius, Jonas Mačiulis
Silni skrzydłowi: Domantas Sabonis, Paulius Jankunas
Środkowi: Jonas Valančiūnas
WM