PZBUK! Bonus powitalny 500 zł na start – podwajamy pierwszy depozyt!
Mateusz Ponitka i Adam Hrycaniuk ze znakomitym turniejem, z wysokimi ocenami kończą mundial także A.J. Slaughter i Michał Sokołowski. Oceniamy Polaków za całe mistrzostwa świata.
Mateusz Ponitka – 5 (śr. 13,5 punktu, 6,8 zbiórki i 1,6 asysty)
Niekwestionowany lider naszej reprezentacji i jeden z 10 najlepszych zawodników całego turnieju. Efektywny i efektowny. Mimo że mecze z Argentyną i Hiszpanią nie wyszły mu ofensywie, to nie można zapominać, ile Mateusz dawał zespołowi na zbiórce, czy w ataku. To także dzięki jego zawziętości, a konkretnie dzięki jego przechwytowi w meczu z Chinami, być może zaszliśmy w ogóle tak daleko.
Adam Hrycaniuk – 5 (śr. 6,1 punktu, 4,8 zbiórki i 1,9 asysty)
„Bestia” robił na parkiecie wszystko to, czego od niego można była oczekiwać, a może nawet więcej. Nie tylko był niezastąpionym obrońcą pod naszym koszem, ale także pokazał się ze świetnej strony w ataku – rzuty z półdystansu, czy efektowne asysty do ścinających partnerów. Rewelacyjny turniej Adama, który w Chinach grał swoją być może najlepszą koszykówkę w karierze.
A.J. Slaughter – 5- (śr. 13,3 punktu, 2,8 zbiórki, 4,8 asysty)
Amerykanin z polskim paszportem w wielu momentach był nieoceniony. Swoimi punktami dawał nam oddech, ale także dobrze odnajdował się w kreowaniu kolegów, co przecież nie było zawsze tak oczywiste. Mały minus za skuteczność, która nie zawsze była dobra – Slaughter czasem zbyt bardzo próbował się przełamać, co w konsekwencji nie przynosiło żadnych korzyści.
Michał Sokołowski – 4+ (śr. 7,5 punktu, 2,8 zbiórki i 0,8 asysty)
Ze swojej roli kluczowego rezerwowego, może nawet „szóstego zawodnika” tego zespołu wywiązał się jak należy. Był waleczny, agresywny, ale także skuteczny. Zanotował świetny mecz z Wenezuelą, w którym przekonaliśmy się, ile może reprezentacji dać ustawienie z „Sokołem” na czwórce.
Adam Waczyński – 4 (śr. 13,9 punktu, 2,6 zbiórki i 2,8 asysty)
W grupie miał spore problemy ze skutecznością, jednak gdy już złapał rytm, był jednym z najlepszych zawodników naszej reprezentacji. Waczyński trafiał z dystansu, a na jego pompeczkę nabierał się tak naprawdę każdy. Zabrakło nieco skuteczniejszych wejść na kosz, gdzie Adamowi rywale często wybijali piłkę, albo go blokowali. Ale to też trochę specyfika kadry, gdzie Adam musi robić trochę więcej niż w klubie.
Aaron Cel – 4 (śr. 6.4 punktu, 3.4 zbiórki i 0,9 asysty)
Zawodnik Polskiego Cukru, co by się nie działo, gra zawsze na swoim poziomie. Można liczyć na jego doświadczenie, spokój i rzut z dystansu, choć akurat na mundialu trafiał 33% za 3. Mimo że czasem brakowało mu centymetrów i fizyczności, przyzwoicie sobie radził z rywalami ze swojej pozycji, choć nie obyło się bez kłopotów w obronie i na zbiórce. Trójkę z rogu z meczu z Rosją będziemy pamiętać przez lata.
Damian Kulig – 4 (śr. 8,5 punktu, 4,6 zbiórki i 1 asysta)
Długo kazał na siebie czekać, ale z czasem był coraz ważniejszą postacią ofensywy naszej reprezentacji. Również w defensywie z każdym kolejnym meczem Damian wyglądał coraz lepiej, czego kulminacją był mecz z 3 blokami z Czechami i bardzo dobry występ z USA. Gdyby nie pierwsze mecze, ocena byłaby wyższa.
Aleksander Balcerowski – 3+ (śr. 2,5 punktu, 1,9 zbiórki i 0,5 asysty)
Miewał naprawdę dobre momenty, a jego skuteczne akcje często były jednymi z najefektowniejszych zagraniań w meczu. Traktując go jako ciekawostkę, pewnie powinien otrzymać lepszą ocenę, ale już kiedy odrzucimy to, ile ma lat i założymy, że to po prostu zawodnik rotacji, to jednak czasem na parkiecie zbyt łatwo dawał się ogrywać rywalom – brakuje jeszcze doświadczenia. Na całych mistrzostwach trafił tylko 1 z 11 rzutów za 3 punkty. Jego czas jeszcze nadejdzie!
Łukasz Koszarek – 3+ (śr. 2,5 punktu, 0,8 zbiórki i 2,5 asysty)
Spokój i wyrachowanie – to z ławki wnosił Łukasz Koszarek. Znów także można było liczyć na niego, kiedy zespół potrzebował tego najbardziej – jego trójki w meczu z Rosją były kluczowe dla końcowego wyniku. Na minus nieco zbyt statyczna gra, która być może była efektem przewagi fizyczności, jaką mieli nad nim rywale.
Karol Gruszecki – 3 (śr. 2,6 punkty, 1,3 zbiórki i 0,1 asysty)
Udane wejście w meczu z Argentyną, ale można powiedzieć, że wtedy było już po meczu. Pozostałe epizody były niezbyt dobre – Karol, co zresztą zrozumiałe, miał kłopoty ze złapaniem odpowiedniego rytmu i czucia gry grając małe epizody , przez co wydawał się na parkiecie nieco zagubiony.
Dominik Olejniczak (śr. 1,6 punkty, 1,4 zbiórki i 0,2 asysty) i Kamil Łączyński (śr. 0 punktów, 0,3 zbiórki i 0,5 asysty) grali zbyt mało, by wystawić im ocenę.
GS