PZBUK! Bonus powitalny 500 zł na start – podwajamy pierwszy depozyt!
Od początku gorący był jeden z najlepszych zawodników tegorocznego turnieju, Patty Mills, który dość szybko zdobył 13 punktów. Czesi jednak nie przestraszyli się Australijczyków, wręcz przeciwnie, bez żadnych kompleksów grali w ataku i obronie.
Tak jak w poprzednich meczu imponował Jaromir Bohacik, dobre wejście zaliczył także Patrik Auda. Po pierwszej kwarcie remis – 17:17, a w drugiej kwarcie Czesi wyszli nawet na prowadzenie – po potężnym wsadzie w kontrze Audy (13 punktów w pierwszej połowie).
„Kangury” miały spore problemy z wykończeniem akcji z bliskiej odległości. Sporo dobrego w obronie dawał wysoki Ondrej Balvin, który skutecznie zabarykadował dostęp do obręczy. Po drugiej stronie to samo można powiedzieć o Andrew Bogucie, który straszył blokami zbliżających się do kosza Czechów.
W mocno defensywnej, bardzo fizycznej drugiej kwarcie nieco na prowadzenie wysunęli się jednak Australijczycy. Po pierwszej połowie Czesi traci do rywali 3 punkty.
Dość szybko trzeci swój faul złapał w trzeciej kwarcie Patty Mills, który trzymał Australię w tym meczu. Gracz San Antonio Spurs pozostał jednak na parkiecie i zaraz szybko znów zdobył punkty. Mecz skończył za to z dorobkiem 24 punktów i 6 asyst.
Po przerwie widoczniejszy był też Tomas Satoransky. Już nie tylko asystował, ale także punktował. Cały mecz skończył w okolicach triple double – 13 punktów, 9 zbiórek i 13 asyst. Po trzech kwartach jednak wyraźnie na prowadzeniu była Australia – 63:48.
Ambitni Czesi nie poddali się do końca, kolejne świetna akcje notował Auda, ale strat do mocnych Australijczyków nie było już szans odrobić. Niezniszczalny Mills na minutę przed końcem trafił trójkę przesądzającą o zwycięstwie “Kangurów”.
Australia w półfinale spotka się z Hiszpanią.
Już jutro (czwartek, godz. 15.00) Polska zagra z Czechami mecz w rywalizacji o miejsca 5-8.
RW