Reprezentacja USA w dramatycznych okolicznościach pokonała Turcję 93:92. Amerykanie do zwycięstwa potrzebowali nie tylko dogrywki, ale też rzadko spotykanej serii 4 niecelnych rzutów wolnych rywali.
PZBUK! Bonus powitalny 500 zł na start – podwajamy pierwszy depozyt!
Nihat Akdeniz – tak się mógłby nazywać były koszykarz Orlando Magic Nick Anderson, gdyby zdecydował się kiedyś przyjąć tureckie obywatelstwo. Trochę starszym fanom basketu to właśnie ten koszykarz mógł się bowiem przypomnieć w końcówce wtorkowego spotkania. Anderson w finałach NBA 1995 roku przeciwko Houston Rocjets spudłował w końcówce pierwszego meczu cztery rzuty wolne, co odebrało zwycięstwo „Magikom”.
We wtorek na parkiecie w Szanghaju podobnym osiągnięciem popisali się do spółki Dogus Balbay i Cedi Osman. Na 9 sekund przed końcem dogrywki, przy prowadzeniu tureckiego zespołu 92:91, obaj przestrzelili wszystkie cztery rzuty wolne po taktycznych faulach Joe Harrisa i Marcusa Smarta. To pozwoliło Amerykanom na rozegranie decydującej akcji, w której mocniejszymi nerwami i pewniejszą ręką na linii rzutów wolnych popisał się sfaulowany pod koszem Khris Middleton. Oddany z trudnej pozycji rzut z dystansu Ersana Ilyasovy wyniku już nie zmienił.
Równie wielkie emocje mieliśmy już w regulaminowym czasie gry. Turcy, którzy w trzeciej kwarcie zdobyli 12 punktów z rzędu i zniwelowali przewagę Amerykanów, także wtedy mieli wielką szansę na odniesienie sensacyjnego zwycięstwa. Po dobitce Ilyasovy (23 pkt, 14 zb) prowadzili bowiem 81:79, lecz równo z syreną raz jeszcze zawiódł Osman (15 pkt, 4/15 z gry), który tym razem sfaulował przy rzucie za trzy punkty Jaysona Tatuma (11 pkt, 11 zb). Ten wykorzystał dwa z trzech przysługujących mu rzutów i doprowadził do dogrywki.
Skrzydłowy Boston Celtics w przedostatniej ostatniej akcji spotkania, tej w której faulowany był Middleton, skręcił jednak staw skokowy i jego występ w kolejnych spotkaniach jest bardzo niepewny.
Wygranej Amerykanów nie byłoby na pewno bez Kemby Walkera, który trafił co prawda tylko 5 z 14 rzutów z gry, ale to właśnie on w dogrywce zniwelował 5-punktową przewagę rywali. Nowy rozgrywający Boston Celtics trafił również ważny rzut za trzy z 10 metrów równo z syreną kończącą trzecią kwartę.
Amerykanie odnieśli drugie zwycięstwo na chińskim mundialu, chociaż byli bardzo nieskuteczni. 35 procent (14/40) w rzutach za trzy to akurat przyzwoity wynik, ale taki sam procent rzutów za dwa (13/37) to już katastrofa. Prowadzony przez Gregga Popovicha zespół miał jednak duże problemy z rozbijaniem strefowej obrony Turków, którzy dodatkowo dysponowali znaczącą przewagą wzrostu w polu trzech sekund. Amerykanie rzadko też byli w stanie wymuszać straty i zdobywać punkty po kontratakach.
Pełne statystyki z meczu TUTAJ >>
WM
https://www.youtube.com/watch?v=rGazC14XnKI