PRAISE THE WEAR

Co się dzieje z Anwilem? Porażka z beniaminkiem

Co się dzieje z Anwilem? Porażka z beniaminkiem

Anwil Włocławek przegrał 78:89 z Rawlplugiem Sokołem Łańcut. To szósta z rzędu porażka włocławian.

Koszykarze Anwilu od początku meczu wyglądali niemrawo. Po pierwszej kwarcie przegrywali ledwie 18:20, po drugiej już 33:48. Świetna gra Sokoła trwała przez całą trzecią kwartę. Po niej gracze Marka Łukomskiego prowadzili już różnicą 22 oczek. Ostatnia odsłona zaczęła się od ranu 11:2 Anwilu.

Na pięć minut przed końcem spotkania nadzieje odżyły, bo włocławianie zmniejszyli straty do 10 punktów, a poźniej do siedmiu oczek. Wtedy trójką odpowiedział Delano Spencer. Na trzy i pół minuty przed końcem było 69:79.

Po czasie wziętym przez trenera Przemysława Frasunkiewicza, Josh Bostic popełnił błąd kroków, a Corey Sanders trafił w odpowiedzi za dwa. W kolejnej akcji Lee Moore popełnił błąd podwójnego kozłowania. Było po meczu. Hala Mistrzów wymownie ucichła.

Sokół od czasu objęcia posady pierwszego trenera przez Marka Łukomskiego nie przestaje zadziwiać. Koszykarze beniaminka pokonali już drużyny z Ostrowa, Wrocławia a dziś wygrali na trudnym terenie we Włocławku.

Dla Anwilu Włocławek była to szósta porażka z rzędu. Włocławianie przegrali kolejno z Treflem Sopot, Suzuki Arką Gdynia, BM Stalą Ostrów Wielkopolski, Brose Bamberg (FIBA Europe Cup), Enea Zastalem Zielona Góra, a w piątek dołożyli przegraną z Rawlplugiem Sokołem Łańcut.

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami