Koszykarze Anwilu od początku meczu wyglądali niemrawo. Po pierwszej kwarcie przegrywali ledwie 18:20, po drugiej już 33:48. Świetna gra Sokoła trwała przez całą trzecią kwartę. Po niej gracze Marka Łukomskiego prowadzili już różnicą 22 oczek. Ostatnia odsłona zaczęła się od ranu 11:2 Anwilu.
Na pięć minut przed końcem spotkania nadzieje odżyły, bo włocławianie zmniejszyli straty do 10 punktów, a poźniej do siedmiu oczek. Wtedy trójką odpowiedział Delano Spencer. Na trzy i pół minuty przed końcem było 69:79.
Po czasie wziętym przez trenera Przemysława Frasunkiewicza, Josh Bostic popełnił błąd kroków, a Corey Sanders trafił w odpowiedzi za dwa. W kolejnej akcji Lee Moore popełnił błąd podwójnego kozłowania. Było po meczu. Hala Mistrzów wymownie ucichła.
Sokół od czasu objęcia posady pierwszego trenera przez Marka Łukomskiego nie przestaje zadziwiać. Koszykarze beniaminka pokonali już drużyny z Ostrowa, Wrocławia a dziś wygrali na trudnym terenie we Włocławku.
Dla Anwilu Włocławek była to szósta porażka z rzędu. Włocławianie przegrali kolejno z Treflem Sopot, Suzuki Arką Gdynia, BM Stalą Ostrów Wielkopolski, Brose Bamberg (FIBA Europe Cup), Enea Zastalem Zielona Góra, a w piątek dołożyli przegraną z Rawlplugiem Sokołem Łańcut.