
fot. Natalia Labudda / Grupa Sierleccy Czarni Słupsk
Niecałą godzinę po zakończeniu piątkowego spotkania na twitterze Kuby Konieczki, który w Stargardzie odpowiada za m.in. media społecznościowe klubu, pojawił się zaskakujący wpis. – Niestety, przykro o tym pisać, ale po spotkaniu w Słupsku doszło do bardzo nieprzyjemnej sytuacji, w której naruszono nietykalność cielesną naszych kibiców, skradziono im barwy i pomimo kilku połączeń nie udało się wezwać policji do zapewnienia bezpieczeństwa kibiców – pisał.
Jak się okazuje, kibice faktycznie zadzwonili z prośbą o pomoc policji. Radio Gdańsk przytoczyło wypowiedź asp. Kamila Koszałka z Komendy Miejskiej Policji w Słupsku, który potwierdził, że policjanci otrzymali informację o pobiciu. Miejscem zdarzenia miały być okolice dworca kolejowego w Słupsku.
O sprawie pisze również portal Stargard.news. Z artykułu dowiadujemy się o kolejnych szczegółach. Część kibiców wracała do Stargardu autami, część wybrała podróż pociągiem, co zresztą udało nam się wcześniej potwierdzić. – Jedna z takich grupek, kilkuosobowa, została zaatakowana. Jeden ze stargardzkich kibiców ma podbite oko, podarto mu koszulkę, zabrano szalik. Innemu zaatakowanemu kibicowi wyrwano szalik i zabrano koszulkę – czytamy w tekście lokalnego serwisu.
Stowarzyszenie Kibiców Słupskiej Koszykówki również przedstawiło swoje oświadczenie. Kibice Czarnych nie byli wrogo nastawieni do fanów Spójni. Wszyscy podkreślają, że w Hali Gryfia nie panowała nerwowa atmosfera, nikt nie czuł się niekomfortowo.
Oświadczenie @Pieklo_Polnocy w sprawie wczorajszego przykrego incydentu z udziałem kibiców @SpojniaStargard @PLKpl pic.twitter.com/XCkrs2Xu8U
— SKSK Piekło Północy (@Pieklo_Polnocy) September 23, 2023
Finalnie głos zabrał także prezes Czarnych Słupsk – Michał Jankowski. – Choć ponieśliśmy wysoką porażkę, to był to mecz przyjaźni bez jakichkolwiek przejawów agresji wobec drużyny przeciwnej i podążających za nimi kibicami – czytamy. Cała wypowiedź jest dostępna na Facebooku klubu.
W tym wszystkim cieszy jedno. Kibice koszykówki nie chcą, by dochodziło do tego typu sytuacji.