
fot. Natalia Labudda / Grupa Sierleccy Czarni Słupsk
Brae Ivey dość szybko skradł serca kibiców ze Słupska. Ci w okresie letnim dopytywali działaczy klubu, czy 26-latek zostanie w Słupsku na kolejny sezon. Tak się nie stało, a Amerykanin w połowie sierpnia zasilił litewski Juventus, 5. drużynę poprzedniego sezonu LKL.
Powiedzieć, że Ivey szybko zaaklimatyzował się w nowym otoczeniu, to jak nic nie powiedzieć. Już w debiucie zanotował 17 punktów, trafiając 6 z 9 rzutów z gry (⅖ za 3) i 2 zbiórki. Jego zespół na inaugurację pokonał beniaminka Mazekai 81:74. Kolejne spotkanie w wykonaniu było równie udane, przeciwko wielokrotnemu mistrzowi ligi, uczestnikowi Euroligi Żalgirisowi. Ponownie zdobył 17 punktów, miał też 6 zbiórek i 5 przechwytów, a Juventus przegrał z uznaną drużyną 69:79.
Choć pierwsze dwa mecze były udane, to kolejny był wręcz niesamowity! Ivey w wygranym po dogrywce starciu z Neptunas Kłajpedą zdobył 26 punktów (8/13 z gry, 4/8 za 3), 5 zbiórek, 6 asyst i 3 przechwyty. Te osiągnięcia sprawiły, że został najlepszym graczem 3. kolejki.
OT victory for @BCJuventus 🕹️ #BetsafeLKL pic.twitter.com/tC4X5i8G5z
— Betsafe LKL (@betsafeLKL) October 2, 2023
Średnio po trzech spotkaniach notuje 20 punktów na mecz, co jest trzecim najlepszym wynikiem na całej Litwie. Co ciekawe, ze średnią 21,3 punktu na mecz numerem jeden w klasyfikacji strzelców jest inny gracz z przeszłością w Polsce – Brandon Tabb, były gracz GTK Gliwice.
Juventus w swoim składzie, poza byłą gwiazdą klubu ze Słupska, ma dwóch innych zawodników, którzy w tamtym sezonie biegali po polskich parkietach: Scoochiego Smitha oraz niedawno podpisanego Ajdina Penavę. Wygrali 2 z 3 spotkań na początku sezonu, dzięki czemu zajmują 6. miejsce. Dziś Juventus zmierzy się ze Startem Lublin.
Autor tekstu: Błażej Pańczyk