Mathieu Wojciechowski (F, 200/32) – Fos-sur-Mer (2. liga Francji) – trzy mecze ostatniego miesiąca to kolejne 2 zwycięstwa zespołu z południa Francji (5-5 odkąd dołączył Mathieu) i spadkowicz z poprzedniego sezonu Pro A w końcu wydobył się ze strefy spadkowej Pro B. Ściślej mówiąc, Fos są na granicy tej strefy, z takim samym bilansem (8-16) jak przedostatnie Evreux. Mathieu w ostatnim miesiącu notował występy z 9, 7 i zerem punktów na koncie, przeciwko St. Chamond miał 5 asyst.
Dardan Berisha (G, 190/36) – Sigal Prishtina (Kosowo/Liga Bałkańska) – wyłączony z gry przez kontuzję na meczu reprezentacji w lutym. Wcześniej w tym sezonie również miewał już problemy ze zdrowiem. Jego zespół sporo przegrywał pod nieobecność kapitana i z bilansem 15-10 zajmuje dopiero 4. miejsce w 8-zespołowej lidze.
Kuba Wojciechowski (C, 214/34) – Mykonou (2. liga Grecji) – na 3 kolejki przed końcem sezonu zasadniczego zaplecza greckiej ekstraklasy, klub doświadczanego Polaka wciąż nie ma pewnego miejsca w fazie play-off. Z bilansem 14-13 zajmują ósme miejsce. W ostatniej kolejce przerwali pięciomeczową serię porażek, ciągnącą się od połowy lutego. W czterech meczach ostatniego miesiąca, najlepszy mecz Wojciechowskiego to 14 punktów przeciwko Panerythraikosowi (6/7 z gry), w którym rozdał również 6 asyst. Kilka dni wcześniej zaliczył trzecie w sezonie double-double (11 pkt., 11 zb.).
Jakub Urbaniak (F/C, 205/21) – Gran Canaria 2 (3. liga Hiszpanii) – były gracz Trefla Sopot miał w ostatnim miesiącu dwa imponujące mecze oraz dwa kolejne słabsze. Cztery kolejki temu zanotował świetne 18 punktów i 19 zbiórek przeciwko Benicarlo, w kolejnej rundzie uzbierał jeszcze jedno double-double (po 11 pkt. i zb.). Ostatnie dwa mecze to tylko 12 punktów w sumie, problemy z faulami (9) i słaba skuteczność (4/13 za 2 i 0/6 za 3). W tabeli gr. wschodniej hiszpańskiej LEB Plata, rezerwy Gran Canarii mają bilans 10-13 i niewielki margines błędu, aby na początku kwietnia nie skończyć sezonu.
Maciej Kenig (G/F, 198/17), przez ostatnie sezony uczący się basketu w rezerwach Valencii (4. liga Hiszpanii) przenosi się do szkoły średniej za ocean (Glendale, Arizona). Wobec tego, na czwartym poziomie mamy jeszcze dwóch graczy w „młodych zespołach” dużych hiszpańskich ośrodków. Szymon Borowski (F/C, 207/17) zagrał po kilkanaście minut w meczach rezerw Valencii (najlepszy występ to 5 pkt.), a Przemysław Hartman (F, 202/16) wystąpił w jednym meczu (6 minut, bez punktów) rezerw Murcii. Oba zespoły są w dolnych połówkach swoich grup w EBA, Valencia ma bilans 9-12, Murcia 6-15.
Joel Ćwik (G/F, 194/18) – Orange Academy (3. liga Niemiec) – w ostatnich tygodniach oprócz jednego meczu w trzeciej lidze, występował też w Regionallidze, na jeszcze głębszym poziomie w hierarchii zespołów w Ulm. Jedyny mecz na trzecim poziomie był za to udany. Dorobek 13 punktów (6/9 z gry) z ostatniego weekendu, to najlepszy wynik Joela od grudnia. Rezerwy panującego jeszcze mistrza Niemiec, z bilansem 16-9 są wiceliderem grupy południowej rozgrywek. Do końca sezonu zasadniczego pozostały 3 kolejki.
Mikołaj Jamiołkowski (F, 202/22) – PAEEK (Cypr) – poza dwoma grudniowymi meczami zaraz po dojściu do drużyny (bilans 6-13 z szansami na grę w play-offs) nie było go widać nawet w protokole.
Maciej Bagiński (SF, 193/29) – Njardvik (Islandia) – 3 łatwe zwycięstwa drużyny i 3 mecze, w których Polak od lat grający na Islandii miał sporo gry. Najlepszy występ to ten z ostatniej kolejki, z 11 punktami (3/5 za 3) w 19 minut gry. Zeszłoroczny półfinalista ligi pozostaje wiceliderem tabeli z bilansem 15-5 (8 zwycięstw w ostatnich dziewięciu meczach). Play-offy są tuż tuż – pozostały dwie kolejki sezonu zasadniczego.
Piotr Stelmach (PF, 205/40) – Athleta (Malta) – po reprezentacyjnej przerwie liga maltańska zagrała tylko jedną kolejkę. W ostatni weekend gracze Athlety Gzira wygrali mecz z Hibernians, który ugruntował ich trzecią pozycję w lidze (bilans 9-5). Weteran rzucił 16 punktów, miał 7 zbiórek, trafił 6 z 8 rzutów z gry.
NCAA:
Rozgrywki ligi akademickiej rządzą się swoimi prawami. Aktualnie, w sezonie 1. Dywizji, w grze pozostało dwóch z pięciu Polaków. W ostatnich dniach, w każdej z 32 konferencji wyłoniono mistrzów sezonów regularnych, a następnie rozegrano turniejowe drabinki (turnieje konferencyjne), aby wyłonić 32 mistrzów konferencji i automatycznych kwalifikantów do zbliżającego się wielkimi krokami March Madness. Mistrzem swojej konferencji została uczelnia Longwood, w której gra Szymon Zapała. Zespoły pozostałych w 1. Dywizji Polaków są zbyt nisko notowane i grają w zbyt słabych konferencjach, aby zostały zaproszone, by wypełnić resztę drabinki March Madness. Jedynie St. Joseph’s Kacpra Kłaczka zagra w posezonowym turnieju niższej rangi. Trójka pozostałych Polaków, na czele z Igorem Miliciciem juniorem, zakończyła właśnie sezon.
Igor Milicić Jr (F, 208/22) – Charlotte (konferencja American Athletic Conference) – zespół 49ers zajął trzecie miejsce w konferencji AAC z bilansem 13-5 w meczach z przeciwnikami konferencyjnymi i 19-12 w całym sezonie. W wyższym rozstawieniu przeszkodziły 3 porażki z rzędu na przełomie lutego i marca. W przedostatnim meczu sezonu zasadniczego Igor pobił swój rekord kariery, rzucając 26 punktów przeciwko Rice (miał też 10 zbiórek). Niestety przygoda Charlotte z turniejem AAC trwała krótko. Rozstawieni z trójką Charlotte przegrali w ćwierćfinale 54-58 z „jedenastką” turnieju, uniwersytetem Temple, przebijającym się do ćwierćfinału przez dwie rundy wstępne. Reprezentant Polski w tym meczu miał 16 zbiórek (to także rekord uniwersyteckiej kariery), ale tylko 6 punktów i 2/8 z gry. Na pocieszenie, Igor został wybrany do trzeciej najlepszej piątki tego sezonu AAC, był czwartym zbierającym konferencji (śr. 8.5 zb.), dziewiątym najlepszym blokującym (śr. 1.1 bl.), miał też piątą najlepszą skuteczność z linii (81.8%), a jego średnia punktowa to blisko 13. Co dalej? Wydaje się, że Milicić jr już dziś jest gotowy na poważne granie w Europie. Czy kolejny sezon spędzony za oceanem pozwoli na optymizm po przystąpieniu do draftu NBA 2025? Zainteresowanie skautów i ekspertów jest, ale szanse na wybór w drafcie i tak będą zapewne minimalne.
Kacper Kłaczek (F, 204/22) – St. Joseph’s (konferencja Atlantic 10) – przystąpili do turnieju konferencji A-10 rozstawieni z numerem 10 i zaczęli grę od drugiej rundy (mieli bilans 9-9 rozgrywek konferencyjnych w sezonie zasadniczym). Pokonali dwóch rywali: „ósemkę” George Mason (64-57) i mistrza sezonu regularnego z Richmond (66-61), odpadając w półfinale rozgrywek z Virginia Commonwealth (60-66), rozstawionymi z numerem 5. Kłaczek, grający w NCAA trzeci rok, jeszcze przed startem decydującego turnieju zagrał najlepszy mecz w sezonie, przeciwko Fordham miał 16 punktów, oraz po 6 zbiórek i asyst. W najważniejszej części sezonu, podobnie jak przez jego większość, był rezerwowym i w skróconej siedmioosobowej rotacji mógł liczyć na kilkanaście minut w meczu. W trzech turniejowych meczach miał w sumie 4 punkty i 10 zbiórek. Warto zauważyć, że w porównaniu do jego drugiego sezonu za oceanem, średnia minut Kłaczka w drużynie Hawks spadła dwukrotnie, pociągając oczywiście inne statystyki w dół (np. z 7.7 do 4.2 pkt., z 5.4 do 3.2 zb.). W przeciwieństwie do Charlotte Milicicia, drużyna Hawks z Filadelfii wystąpi w „turnieju pocieszenia”. National Invitation Tournament to rozgrywki posezonowe drugiego szczebla, dla zespołów niezakwalifikowanych do March Madness. Tu do przejścia jest 5 rund (podobnie jak w głównym turnieju NCAA jednomeczowych), w pierwszej Saint Joseph’s spotkają się dziś w nocy z najwyżej rozstawionymi Seton Hall.
Silas Sunday (C, 213/20) – Hofstra (konferencja Colonial Athletic Association) – uniwersytet Hofstra zajął 3 miejsce w sezonie regularnym konferencji CAA, jednej ze słabszych w 1. Dywizji NCAA. Gracze z Long Island w stanie Nowy Jork, prowadzeni przez byłego gracza NBA Speedy Claxtona, przebrnęli przez ćwierćfinał (73-58 z Delaware, grającymi jako „szóstka”) i odpadli w półfinale, z rozstawionymi z nr 7 Stony Brook. Sunday, mający polskie korzenie ze strony matki, zagrał w turnieju CAA całkiem spore minuty, szczególnie porównując je do końcówki sezonu regularnego i średniej z sezonu (ok. 10). W ćwierćfinale biegał po parkiecie 18, a w półfinale 14 minut. Miał w sumie 6 punktów i 5 zbiórek. Drugi rok gry, po zmianie uniwersytetu z Iona na Hofstra, nie był zbyt imponujący dla Sundaya, ale grał tu w nieco większym wymiarze czasu. Statystki z całego sezonu to śr. 2.0 pkt., 2.7 zb. i 54.7% z gry.
Anthony Wrzeszcz (G, 190/20) – Sam Houston St. (konferencja Conference USA) – jego drużyna, jako jedyna spośród pięciu „polskich” zespołów 1. Dywizji NCAA, wygrała sezon regularny swojej konferencji (bilans 13-3 w meczach CUSA, 22-10 w całym sezonie). Do turnieju CUSA przystępowali więc jako najwyżej rozstawieni, a do uzyskania przepustek do March Madness gracze z Teksasu potrzebowali 3 zwycięstw. Po pokonaniu ćwierćfinałowego przeciwnika Florida International (78-59), zatrzymali się na półfinale, przegrywając z rozstawionymi z piątką UTEP (63-65). Młodzieżowy reprezentant Polski dostał 7 minut jedynie w ćwierćfinałowym meczu (bez punktów). W końcówce fazy zasadniczej wchodził z ławki, podobnie jak przez większość sezonu, jako jeden z ostatnich. Wrzeszcz ma za sobą drugi sezon w NCAA. Dostał więcej gry niż jako debiutant (śr. 13 minut, zamiast 8), poprawił się w większości statystyk, choć rzucał śr. tylko 3.1 punktu, do poprawy na pewno skuteczność (26.2% za 2, 31.5% za 3).
Szymon Zapała (C, 211/23) – Longwood (konferencja Big South) – na koniec drużyna, której sezon nie wskazywał na sukces. Po dość udanej pierwszej części sezonu (głównie ze względu na łatwy terminarz), w meczach z zespołami z konferencji Big South było delikatnie mówiąc średnio. Sześć zwycięstw w 16 meczach, dzięki dobrym wynikom bezpośrednich meczów z Presbyterian i Charleston Southern, dało rozstawienie z piątym numerem w turnieju. Tu Longwood odprawiali zespoły z czwórką (Winthrop, 69-56), jedynką (High Point, 80-79) i w finale z dwójką (UNC Asheville, 85-59). Dzięki mistrzostwu Big South, Lancers uzyskali automatyczną kwalifikację do głównego turnieju NCAA. Big South to jedna ze słabszych konferencji NCAA, nie dziwi więc, że Longwood już w pierwszym meczu zmierzą się z najwyżej rozstawionymi w swojej ćwiartce drabinki Houston Cougars. Mecz pierwszej rundy rozegrają z piątku na sobotę naszego czasu. Przechodząc do występów Polaka, który latem przeszedł do Longwood z mocniejszego Utah St. (i mocniejszej konferencji MWC) – był on bardzo ważną postacią drużyny, tak w trakcie sezonu (śr. 10 pkt., prawie 6 zb.), jak i w drodze po zwycięstwo w turnieju. W trzech turniejowych meczach zdobywał 8, 17 i 17 punktów, chociaż jako starter zagrał tylko w finałowym spotkaniu. Jak zwykle przydawał się pod tablicami (2, 6 i 7 zbiórek), a w starciu półfinałowym zaliczył też 3 bloki. Zapała, razem z dwoma innymi kolegami z drużyny został wybrany do najlepszej piątki turnieju. Licząc również sezon regularny, był 12. najlepszym zbierającym i ósmym najlepszym blokującym w Big South. Mecz głównego turnieju przeciwko Houston, jednej z topowych drużyn ostatnich lat w NCAA, powinien być wisienką na torcie tego sezonu dla Longwood. Szanse na awans do drugiej rundy są naprawdę niewielkie.
Na następne podsumowanie zapraszamy za około miesiąc, z kolei pierwsza część już teraz jest dosępna tutaj.