Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>
Gdy po celnym rzucie wolnym Michaela Fakuade (20 pkt, 10 zb.) szczecinianie objęli 15-punktowe prowadzenie (63:48), to taka przewaga wydawała się bardzo bezpieczna w kontekście końcowego wyniku. Choćby dlatego, że radomianie mieli w ogóle problemy, by zdobyć powyżej 15 punktów w poszczególnych kwartach (17, 15 i 19 w pierwszych trzech).
4. kwarta postawiła jednak wszystko na głowie. Gospodarzom, głównie dzięki parze Prahl-Ostojić, w końcu udało się zaryglować strefę podkoszową, a w ataku wstrzelili się zza linii 6,75 metra. Swój celownik wyregulował szczególnie Marcin Piechowicz, który trafił wszystkie 4 rzuty za 3 punkty, chociaż wcześniej pomylił się w 6 z 8 prób.
Po ostatniej „trójce” Piechowicza, HydroTruck objął prowadzenie 73:71. Trener Łukasz Biela wziął wtedy przerwę na żądanie, lecz w pozostałych 3 minutach jego zespół zdobył zaledwie 2 punkty. Wśród gospodarzy pałeczkę od Piechowicza przejął za to nieskuteczny i wręcz irytujący wcześniej samolubną grą Jabarie Hinds, który jeszcze w połowie 4. kwarty miał w dorobku zaledwie 6 celnych z 21 oddanych rzutów z gry.
W końcówce sprowadzony niedawno Amerykanin wykorzystał zmiany w defensywie gości, którzy w obawie przed kolejnymi „trójkami” przestali udzielać pomocy w kryciu. Hinds łatwo ogrywał Jakuba Schenka, trafił wszystkie 4 rzuty i to on ostatecznie rozstrzygnął o zwycięstwie radomian 83:73.
.
W drużynie Kinga w końcówce posypało się dosłownie wszystko. Stratę za stratą popełniał Schenk, który sfrustrowany popełnił także faul niesportowy. W ekipie gości zabrakło również gracza, który mógłby indywidualną akcją zaskoczyć obronę HydroTrucka, a kolejny raz w bieżących rozgrywkach problemem okazała się słaba skuteczność z dystansu (5/22).
Dla obu zespołów był to ostatni występ przed rozpoczynającą się za kilka dni przerwą na mecze reprezentacji. Radomianie przystąpią do niej z dorobkiem 4 zwycięstw i 10 porażek, z kolei King Szczecin wygrał 7 razy i 6 razy schodził z parkietu pokonany.
RW
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>