PRAISE THE WEAR

Cudu nie było. Miami Heat zagrają w finałach!

Cudu nie było. Miami Heat zagrają w finałach!

Miami Heat pokonali
Playoffs-Miami Heat – Boston Celtics Foto Brian Fluharty-USA TODAY Sports/SIPA USA/PressFocus

Jimmy Butler zdobył 28 punktów w finale Konferencji Wschodniej, a Caleb Martin miał 26 punktów i 10 zbiórek, pomagając ósmym Heat pokonać Boston 103-84 w meczu numer siedem. Miami Heat awansowali do finałów NBA po raz drugi w ciągu czterech sezonów.

Rok po przegraniu siódmego meczu z Celtics, Miami odzyskało prowadzenie 3-0 w serii i awansowało do starcia z mistrzem Konferencji Zachodniej – Denver Nuggets. Heat są pierwszą drużyną od czasów New York Knicks z 1999 roku, która z ósmego miejsca awansowała do finałów.

Bohater meczu nr 6 Derrick White zdobył 18 punktów dla Bostonu, który miał nadzieję zostać pierwszą drużyną NBA od 151 prób, która awansuje po przegranej 0-3 w serii do siedmiu zwycięstw. Jaylen Brown zdobył 19 punktów i osiem zbiórek, ale trafił 1 na 9 rzutów za trzy i popełnił osiem strat. Jason Tatum już na początku spotkania podkręcił kostkę, co miało wpływ na jego grę. Zagrał 42 minuty, rzucił tylko 14 punktów, trafił jedynie 5 z 13 rzutów z gry. Celtics oddali aż 42 rzuty za trzy, trafili tylko dziewięć z nich (21.4%).

Miami Heat uzyskali przewagę jeszcze w pierwszej połowie, kontrolowali mecz do końca i nie pozwolili wrócić Bostonowi do gry. Celtics byli o jeden mecz od przejścia do historii jako pierwszy zespół, któremu udał się powrót z 0-3. W finałach jednak zagrają Heat.

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami