Temat krąży w środowisku już od kilku lat, ale wciąż kończy się tylko na gadaniu. Tymczasem możliwość zatrudnienia jednego gracza zagranicznego w zespołach I ligi dałaby korzyści na bardzo wielu polach.
PLK, NBA – typuj wyniki i zgarniaj kasę >>
1. Atrakcyjność dla kibiców
Najbardziej oczywista korzyść – nie tylko w małych ośrodkach przyjazd zagranicznego gracza mógłby stać się wydarzeniem. Skoczny podkoszowy czy błyskotliwy rozgrywający z USA byłby magnesem ściągającym na trybuny, przykuwającym uwagę, byłby temat do rozmów. Z dodatkowym, ciekawym zawodnikiem w składzie, atrakcyjniejsza dla fanów byłaby również drużyna przeciwna.
2. Podniesienie poziomu sportowego
Obecnie I liga wydrenowana jest z wielu solidnych zawodników na skutek nadmiernego powiększenia PLK. Pojedynczy gracze w zespołach miejsc pracy Polakom nie odbiorą, a wpłyną znacznie lepiej na poziom niż wyciągani z konieczności drugoligowcy.
3. Nauka dla trenerów i sztabów
I nie tylko chodzi o rzecz (teoretycznie) najprostszą, czyli „koszykarski język angielski” w praktyce – także o kontakty na zagranicznych rynkach, skauting i wyszukiwanie graczy. A nawet o kilka dających doświadczenie pomyłek. To wszystko będzie bezcenne w przypadku ewentualnego awansu, ale da także dodatkowe kompetencje trenerowi w przypadku oferty pracy z PLK.
4. Nauka dla zawodników
Wchodzący do składu młody Polak rywalizujący na swojej pozycji z dobrym cudzoziemcem? Każdy trening może być nauką, okazją do sprawdzania się z kimś lepszym i szansą na podniesienie własnych umiejętności.
5. Rynek z graczami dla klubów PLK
Niektórzy pojadą do Vegas, ale może ktoś dzięki temu znajdzie też perełkę w I lidze. Będzie możliwość wzięcia kogoś, komu się wnikliwie przyjrzało. Dla ambitnych graczy zagranicznych będzie to szansa, by się w Polsce pokazać, z nadzieją na angaż w ekstraklasie.
6. Atrakcyjność marketingowa
Ciekawsi gracze, to i jakiś odzew w mediach, choćby i regionalnych, wywiady, historie… A zainteresowanie mediów, to oczywiście atut dla potencjalnych sponsorów. Wyrazista gwiazda i lider drużyny może promować produkty dobrodzieja i być argumentem przekonującym go do współpracy z klubem.
TS