Przewaga talentu i organizacji gry, a do tego wreszcie koncentracja przez większość spotkania. Polski Cukier w Toruniu bez problemów pokonał Legię 94:80, m.in. łatwo punktując w strefie podkoszowej.
DOŁĄCZ DO GRY I ODBIERZ DARMOWY ZAKŁAD 50 ZŁOTYCH! >>
Gospodarze byli wyraźnie lepsi, do tego – w odróżnieniu od niedawnego meczu w Radomiu i kilku innych – zaliczyli jedynie kilkuminutowy przestój. Legia w 2. kwarcie wyszła nawet na prowadzenie (30:26), gdy gospodarze porzucili taktykę na rzecz beztroskich trójek oraz niekorzystnych przejęć w obronie po zasłonach. Docelowo jednak, drużynie z Warszawy zabrakło sportowych argumentów, aby na trudnym terenie w Toruniu powalczyć o wygraną.
Legia wygrała walkę o zbiórki, ale zupełnie nie radziła sobie z wysokimi graczami “Pierników”. Nie było nikogo, kto potrafiłby zatrzymać Cheikha Mbodja (19 punktów w 21 minut), czy grającego tyłem do kosza Aarona Cela (16 pkt.). Lepszy niż ostatnio (i bardziej żwawy) występ zaliczył także Damian Kulig, który trafił 4/5 z gry i miał aż 4 bloki.
Goście momentami potrafili ambitnie nadrobić nieco dystansu do rywala, aby chwilę potem oddawać kolejne piłki po juniorskich stratach. Omar Prewitt zdobył 19 punktów, ale trafił tyko 6 z 15 rzutów. Wracający po kontuzji Jakub Karolak dodał 13 oczek. Wysocy gracze Legii nie radzili sobie ani w ataku, ani w obronie, gdzie niemal każda akcja kończyła się ich przewinieniem.
Polski Cukier wygrał pewnie i zasłużenie, choć widać, że wciąż trener Dejan Mihevc musi jeszcze szukać optymalnej rotacji po rozszerzeniu składu.
Pełne statystyki z meczu TUTAJ >>
TS
DOŁĄCZ DO GRY I ODBIERZ DARMOWY ZAKŁAD 50 ZŁOTYCH! >>