
PZBUK! Bonus powitalny 500 zł na start – podwajamy pierwszy depozyt!
Cukier zaczął od mocnego uderzenia – po zaledwie 3 minutach było już 10:0 dla gospodarzy. Od pierwszych minut grę torunian świetnie prowadził Chris Wright, imponujący jakością podejmowanych decyzji. Po pierwsze szukał wolnych kolegów, ale i tak do przerwy miał już 12 punktów na koncie. Bardzo dobrze grał też Keith Hornsby, solidnie – także na deskach – prezentował się Aaron Cel.
Goście ze Strasburga szybko odzyskali dystans, przede wszystkim dzięki różnicy robionej przez wysokich graczy. Nie było sposobu na zatrzymanie byłego reprezentanta Francji, 34-letniego Alego Traore, który w 9 minut zdobył 13 punktów i trafił 6/7 z gry. Alade Aminu wyglądał przy nim słabo po obu stronach parkietu, a gospodarzom bardzo brakowało też znaczącego udziału Kyle’a Weavera.
Po bardzo wyrównanej, pierwszej połowie Polski Cukier prowadził 41:40.
Drugą połowę nasz zespół znów zaczął doskonale. Gorąca ręka Keitha Hornsby’ego dała znać o sobie – Amerykanin w kwartę dorzucił 3 kolejne, celne trójki. Cukier prowadził już nawet różnicą 11 oczek (61:50), gdy z dystansu trafił też Cel.
Niestety, bardzo dobrze grający w ataku gospodarze, oddawali punkty po dużych błędach w obronie. Po 30 minutach prowadzenie wynosiło więc tylko 67:63.
Kluczowe dla losów meczu były pierwsze minuty 4. kwarty. Zza łuku trafili wówczas Jakub Schenk (też dobre zmiany) i Aaron Cel, faul w ataku wymusił Bartosz Diduszko, a Damian Kulig w ataku był zbyt ruchliwy dla Traore. Przewaga gospodarzy wróciła do dwucyfrowych rozmiarów (76:66).
Chwilę potem poleciały szóstka, siódma i ósma (!!) trójka niesamowitego Hornsby’ego (28 pkt.), Francuzi opuścili głowy, a przewaga gospodarzy sięgnęła 20 punktów.
Historyczna, pierwsza wygrana Polskiego Cukru w Lidze Mistrzów stała się faktem. Grę zespołu Sebastiana Machowskiego oglądało się dziś z wielką przyjemnością!
Pełne statystyki z meczu TUTAJ >>
TS