fot. Marcin Mierzejewski
Wszyscy widzieliśmy, jak mistrzowie Polski wyglądali w ostatnich meczach: z wicemistrzem Polski oraz włoskim Dinamo Sassari. Przy tak kapitalnej formie ich ewentualną porażkę w Gdyni należałoby uznać za ogromną niespodziankę.
Pierwsza i druga połowa to w przypadku dzisiejszego spotkania tak naprawdę dwie różne historie. Uwaga – po 20 minutach rywalizacja górą była… Arka! Wówczas szczególnie wyróżniało się dwóch zawodników – Przemysław Żołnierewicz oraz Zac Cuthbertson. Amerykanin miał wtedy na swoim koncie aż 16 punktów, z kolei reprezentant Polski – 13.
Po zmianie stron wystarczyły trzy minuty, by King wrócił na prowadzenie. Autorem tego zrywu był właśnie Cuthbertson, który zaliczył akcję 2+1, a w kolejnej akcji dołożył jeszcze trójkę. I poszło! Szczecinianie pewnie utrzymywali swoją przewagę, choć wtedy “tylko” jednocyfrową. W czwartej kwarcie mistrzowie Polski potwierdzili, że są w świetnej formie. Na cztery minuty przed końcem King prowadził piętnastoma oczkami, a trener Miłoszewski ponownie wprowadził na parkiet Mateusza Samca. 18-latek dziś zaliczył swoje debiutanckie trafienie w ekstraklasie! Niedługo później wybrzmiała syrena. 103:84 dla Kinga w meczu 5. kolejki Orlen Basket Ligi.
Dziś zdecydowanie najlepiej wyglądał Zac Cuthbertson – autor 26 oczek i 9 zbiórek. Wśród zawodników Arki dobrze spisała się większość pierwszej piątki. Zabrakło z kolei trafień od graczy wchodzących z ławki – zaledwie 22 z 84 całego zespołu.