REDAKCJA

Ale cyferki – quadruple-double Joanny Markiewicz!

Ale cyferki – quadruple-double Joanny Markiewicz!

15 punktów, 12 zbiórek, 11 asyst i 13 przechwytów – tak nietypową linijkę statystyczną zanotowała skrzydłowa KKS Olsztyn.

Joanna Markiewicz (fot. YouTube.com)

James Harden wymiata w takich butach – zobacz! >>

Nie jesteśmy specjalistami od żeńskiego basketu, ale takie statystyczne wybryki kochamy – w męskiej koszykówce mieliśmy dotychczas jedno odnotowane quadruple-double w historii, to z lutego 2017 roku Mariusza Konopatzkiego w II lidze, teraz chwalimy Joannę Markiewicz za osiągnięcie z I ligi kobiet.

Jej KKS Olszyn grał w piątek u siebie z SMS PZKosz II Łomianki i wygrał to spotkanie 81:66. Markiewicz, 26-letnia skrzydłowa, zaczęła od niecelnej trójki, ale potem zdobyła punkty po przechwycie i poszło – zdominowała mecz.

Markiewicz w pierwszoligowym zespole z Olsztyna gra od 2011 roku – nigdy nie miała średnich z sezonu niższych niż 11,6 punktu, 6,4 zbiórki, 3,3 asysty oraz 3,3 przechwytu, a w wielu przypadkach były one o wiele lepsze. Kilka razy miała świetne statystyki w pojedynczych spotkaniach, ale aż takich – nigdy.

W piątek Markiewicz nie była jedyną wyróżniającą się zawodniczką meczu – jej koleżanka Ksenia Zajączkowska rzuciła aż 33 punkty. Ale to się zdarza w miarę często. A quadruple-double to coś wyjątkowego.

ŁC

James Harden wymiata w takich butach – zobacz! >>




Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami