PRAISE THE WEAR

Czarodziej Milos Teodosić wybrał słynny Virtus Bolonia

Czarodziej Milos Teodosić wybrał słynny Virtus Bolonia

Virtus Bolonia, który w poprzednim sezonie triumfował w koszykarskiej Lidze Mistrzów, a w nadchodzącym stanie do rywalizacji w EuroCup odpala wielką bombę transferową – Milos Teodosić będzie nowym rozgrywającym włoskiego klubu!

Milos Teodosić / fot. FIBA

PZBUK – DOŁĄCZ DO GRY I ODBIERZ DARMOWY ZAKŁAD 50 ZŁOTYCH! >> 

Przygoda z NBA Milosa Teodosicia (32 lata, 196 cm) nie przebiegła tak, jakby sobie to wyobrażał. W ciągu dwóch sezonów w barwach Los Angeles Clippers rozegrał zaledwie 60 spotkań i więcej czasu spędził pauzując z powodu kontuzji niż na parkiecie. W sezonie 2018/19, w 15 meczach na parkiecie przebywał średnio 10 minut i zdobywał 3,2 punktu oraz rozdawał 2,1 asysty.

Serbski rozgrywający wraca więc do Europy, jednak nie do Euroligi skąd wyjeżdżał do Stanów Zjednoczonych. Jak podaje serwis Eurohoops.net, po wielu sezonach w Olympiacosie Pireus i CSKA Moskwa, tym razem Teodosić aż 3 kolejne lata spędzi we Włoszech, grając dla legendarnego i odradzającego się Virtusu Bolonia.

Włosi w minionych rozgrywkach triumfowali w koszykarskiej lidze mistrzów, a teraz spróbują swoich sił na zapleczu Euroligi, czyli w EuroCup. Virtus losowany był z ostatniego koszyka i wylądował w grupie A. Niewykluczone, że po takich wzmocnieniach, Włosi będą chcieli szybko wrócić do Euroligi.

Być może niebagatelne znaczenie przy podpisaniu tej umowy miała postać trenera zespołu z Bolonii, którym jest Aleksandar Djordević, również od wielu lat szkoleniowiec reprezentacji Serbii, który bardzo dobrze zna się z Teodosiciem.

Warto także wspomnieć, że Milos zastąpi na rozegraniu innego wybitnego gracza, który był jednym z z głównych bohaterów sukcesu w Lidze Mistrzów, czyli Mario Chalmersa.

RW




Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami