fot. Andrzej Romański/plk.pl
Obie drużyny rozpoczęły sezon 2023/24 meczem o Superpuchar Polski, w którym Avery Woodson trafił rzut na wagę zwycięstwa i te same ekipy na pewno zakończą tegoroczną kampanię – jedni przeszczęśliwi z powodu kolejnego trofeum do gabloty, drudzy zaś z lekkim niedosytem i ze srebrnym krążkiem na szyi. Ta rywalizacja ma wiele ciekawych smaczków, na które warto będzie zwrócić uwagę podczas tej serii.
Przede wszystkim, żadne z drużyn tak często nie spotykały się ze sobą podczas tego sezonu. Bo aż cztery razy! King zdobył Superpuchar Polski, Trefl w 15. kolejce wygrał w Szczecinie, w Pucharze Polski na etapie ćwierćfinału po świetnej drugiej połowie górowała ekipa Żana Tabaka, a w ostatniej kolejce mistrzowie Polski, którzy potrzebowali wygranej do zakończenia sezonu w TOP 4, zwyciężyli w Ergo Arenie, gdy gospodarze byli już pewni drugiej lokaty. Czyli remis, 2-2! Przynajmniej dla każdego bezstronnego kibica taki rezultat po czterech spotkaniach nie sprawiałby żadnego problem – im więcej spotkań finałowych, tym lepiej.
Trenerzy obu zespołów znają się jak łyse konie! W duecie zdobyli mistrzostwo dla Zastalu w 2020 roku w sezonie przerwanym przed pandemię, rok wcześniej w “bańce” wicemistrzostwo. Czy uczeń przerośnie mistrza? Z jednej strony mało adekwatne stwierdzenie, przecież Arkadiusz Miłoszewski też już stał się mistrzem Polski jako pierwszy trener, ale jednak – będzie to rywalizacja byłych współpracowników, którzy razem notowali sukcesy. Także na arenie międzynarodowej w lidze VTB. Teraz stoczą bój między sobą, chociaż w mediach raczej stronią od wywyższania swoich drużyn. Naprzemiennie przerzucają się miłymi sformułowaniami, że “oni nie są faworytem, a rywal ma lepszy skład”. Oby ta uprzejmość nie przelała się na parkiet.
Dochodząc do pojedynków na parkiecie, na pierwszy rzut rzuca się zestawienie Andrzej Mazurczak vs. Jakub Schenk. Obaj powołani na najbliższe zgrupowanie reprezentacji Polski przed nadchodzącymi kwalifikacjami do Igrzysk Olimpijskich w Paryżu, a dodatkowo rozgrywający sopocian grał kiedyś w Szczecinie i w pełnej zgodzie nie odszedł z klubu po sezonie 2021/22, gdy head coachem był już Arkadiusz Miłoszewski. Obaj zaliczają niesamowite rozgrywki, Mazurczak został wybrany do najlepszej piątki sezonu zasadniczego, trzymając równy poziom w fazie play-off, z kolei Schenk wyrósł, zwłaszcza w serii ze Śląskiem Wrocław, na lidera drużyny, który w decydujących momentach nie zawodzi. Kolejnym smaczkiem jest rywalizacja Przemysława Żołnierewicza z Mikołajem Witlińskim. Prywatnie – przyjaciele, wychowani w Trójmieście. Na boisku jednak któryś będzie musiał wygrać. Skrzydłowy Kinga po raz pierwszy w karierze zameldował się w wielkim finale, za to środkowy sopocian zna już smak złota.
Dodatkowo ta seria to ostatnia szansa, aby gracze drugiego planu pokazali, na co ich stać. Niewątpliwie Avery Woodson oraz Tony Meier w play-offach wskoczyli na wyższy poziom, z drugiej strony Paul Scruggs, który względem jakości do ceny jest prawdopodobnie najlepszym zawodnikiem w Orlen Basket Lidze w tej kategorii. Morris Udeze, Matt Mobley, Jarosław Zyskowski, Jakub Musiał – ci gracze w tegorocznej fazie play-off odgrywają marginalne role w swoich drużynach, notując jedynie udane przebłyski. Seria finałowa będzie opierała się na detalach, a każde wsparcie od zawodnika z cienia będzie na wagę – no właśnie – złota!
Dotychczas żadna z drużyn nie przegrała meczu u siebie w tych play-offach, a przewagę parkietu w tej rywalizacji ma Trefl. Patrząc na przebieg poczynań obu ekip ten fakt wydaje się być sprzyjający dla sopocian. Czysto matematycznie wystarczy, że czterokrotnie wygrają przed własną publicznością i po 16 latach znów będą mogli cieszyć się z mistrzostwa. Za to szczecinianie w całym sezonie przegrali tylko trzy (!) mecze wyjazdowe na ligowym podwórku – w Dąbrowie Górniczej, Toruniu i Warszawie w trzecim starciu ćwierćfinałowym z Legią.
Co by nie powiedzieć, to wiadomo, że czeka nas naprawdę ciekawa i (oby!) elektryzująca rywalizacja finałowa. King Szczecin stoi przed szansą obronienia tytułu mistrzowskiego jako pierwsza drużyna od czasów Anwilu Włocławek, który wygrywał PLK w sezonach 2017/18 i 2018/19. Od tego czasu nikt nie wygrał mistrzostwa Polski dwa razy z rzędu! Po Anwilu pierwszy był Zastal, później Stal, następnie Śląsk, a ostatnio King. Czyli Trefl stoi przed szansą przedłużenia tej passy i mógłby zostać szóstym nowym mistrzem w przeciągu ostatnich sześciu lat!
Choć sportowo mistrza Polski poznamy najpóźniej 16 czerwca, tak przed samym rozpoczęciem finału marketingowo zdecydowanie wygrywa Trefl Sopot. Ceny biletów nie są odrzucające. Ba, z okazji Dnia Dziecka na pierwszy i drugi mecz przy zakupie biletu normalnego, ulgowy otrzymasz za jedyne 5 złotych. Dodatkowo, przedstawiciele klubu w Gdańsku i Sopocie rozdawali ulotki informujące o nadchodzącej rywalizacji z kodem promocyjnym na zakup wejściówek. Brawo, to się ceni!
Z kolei w Szczecinie bilet normalny, bez żadnych ulg karnetowych/biletowych z fazy play-off, kosztuje 135 złotych. Niestety, raczej ta cena nie przyciągnie ogromu nowych kibiców, aby zapełnić Netto Arenę po brzegi. A szkoda, bo koszykówka w tym mieście zyskała nowe życie po ubiegłorocznym mistrzostwie i cały czas utrzymuje się na wysokim poziomie. Dla mieszkańca Szczecina, który chciałby pojechać na weekend do Sopotu, wejściówki na oba mecze w Ergo Arenie (118 zł) wyjdą taniej niż w rodzimym mieście.
Terminarz:
Mecz 1 – 31.05 (piątek), Sopot, godz. 20:00 – transmisja w Polsat Sport 2
Mecz 2 – 2.06 (niedziela), Sopot, godz. 20:50 – transmisja w Polsat Sport 1
Mecz 3 – 5.06 (środa), Szczecin, godz. 20:00 – transmisja w Polsat Sport 1
Mecz 4 – 7.06 (piątek), Szczecin, godz. 20:00 – transmisja w Polsat Sport 1
Ew. mecz 5 – 10.06 (poniedziałek), Sopot, godz. 20:00 – transmisja w Polsat Sport 1
Ew. mecz 6 – 13.06 (czwartek), Szczecin, godz. 20:00 – transmisja w Polsat Sport 1
Ew. mecz 7 – 16.06 (niedziela), Sopot
Typy redakcji:
Piotr Janczarczyk
TYP: Trefl vs. King – 2:4
Szczecinianie to obecnie drużyna wręcz kompletna. Trener Miłoszewski może w swojej rotacji wybierać i wybierać. Sądzę, że mistrzowie Polski sięgną po trofeum drugi raz z rzędu.
Kamil Kaczmarek
TYP: Trefl vs. King – 2:4
Typuję, że King obroni tytuł. W play-off pokazuje coraz lepszą grę, a bardzo możliwe, że to, co najlepsze pozostawił na finał. Prawdą jest, że to Trefl ma przewagę parkietu, ale King dobrze radzi sobie na wyjazdach. Miesiąc temu zwyciężył w Sopocie.
Tomasz Komosa
TYP: Trefl vs. King – 2:4
Finał zdecydowanie dla Kinga, aczkolwiek przez szacunek dla wiedzy trenera Soi z Trefla stawiam, że “Puzzle” wygrają dwa mecze. Stąd 4-2 dla Kinga.
Błażej Pańczyk
TYP: Trefl vs. King – 2:4
Przed startem fazy play-off typowałem King na mistrza Polski. Niezmiennie uważam, że ekipa Arkadiusza Miłoszewskiego przełamie passę “nowy mistrz co rok” i obroni tytuł. Są bardziej kompletną i przebojową drużyną, która będzie potrzebna w tej rywalizacji. Dodatkowo liderzy, nawet w trudnych chwilach, stoją na wysokości zadania i znów oczami wyobraźni widzę arcyważne rzuty Woodsona czy Meiera w końcówkach spotkań.
Damian Puchalski
TYP: Trefl vs. King – 4:3
Typ bardziej „w poszukiwaniu niespodzianki” i życzeniowo siedmiomeczowej serii, niż z uwzględnieniem obiektywnych przesłanek. Faworytem wydaje się być obrońca tytułu.
Pamela Wrona
TYP: Trefl vs. King – 3:4
Mam przeczucie, że mistrz Polski obroni tytuł i ponownie wygra rozgrywki, za czym – wydaje się – przemawia więcej argumentów. Wszak, zapowiada się ciekawa seria!