REDAKCJA

Czegoś takiego jeszcze nie było. Trefl odwrócił losy serii i stał się nowym mistrzem Polski!

Czegoś takiego jeszcze nie było. Trefl odwrócił losy serii i stał się nowym mistrzem Polski!

Z piekła do nieba, od stanu 1-3 do 4-3, Trefl Sopot mistrzem Polski! To pierwsza taki przebieg rywalizacji w historii PLK!

fot. Andrzej Romański / plk.pl

Seria finałowa zaczęła się praktycznie od zera, po powrocie z dalekiej podróży i dwóch wygranych Trefla był remis, 3:3. Dziś 9689 (!) zebranych kibiców, w tym spora grupa przyjezdnych ze Szczecina – co jest rekordem frekwencyjnym tej kampanii Orlen Basket Ligi – przyjechało do Ergo Areny poznać mistrza Polski sezonu 2023/24 – albo nowego w postaci drużyny z Sopotu, albo szczecinian, którzy mogli być pierwszą ekipą od sześciu lat, która zdobyła mistrzostwo rok po roku.

Od samego początku gra obu drużyn falowała, raz Trefl, raz King zdobywał punkty seriami. Tyle że o wiele lepiej na zbiórce prezentowali się gospodarze, także w ataku. Dodatkowo niesamowicie w to spotkanie wszedł Aaron Best – pewny w rzutach z dystansu i bardzo dobry w defensywie, gdzie zatrzymywał Avery’ego Woodsona. Co więcej, potencjalnego asa w rękawie w postaci Jakuba Schenka, trener Żan Tabak wciąż trzymał na ławce rezerwowych – pojawił się na parkiecie przy dziesięciopunktowym prowadzeniu sopocian (20:10).

Obrońcy tytułu po dwóch porażkach z rzędu i potrzebie wygranej na wyjeździe, by sięgnąć ponownie złoto, mieli trudności z przełamaniem się. Dało się odczuć, że przedłużająca się możliwość zdobycia mistrza bardzo ciążyła w ich głowach w pierwszych minutach meczu, stąd też można doszukiwać się słabej postawy w pierwszej odsłonie, zakończonej na korzyść gospodarzy 26:14. Przerwa między kwartami nie zdziałała zbyt wiele, szczecinianie bazowali zbyt często na indywidualnościach, które nie zawsze przynosiły pożądane skutki.

Powoli niwelowali straty, ale w kolejnych akcjach nie mogli liczyć na kolejne “trójki” Tony’ego Meiera czy Zaca Cuthbertsona. To właśnie wtedy Trefl dostawał szansę na napędzenie ofensywy, z której korzystał. Benedek Varadi trafił w kontrze dwa rzuty i zaliczka wzrosła trzynastu “oczek” (38:25). Od tego czasu, pod koniec drugiej kwarty, złapali lekki wiatr w żagle i zdołali odrobić część strat. Trefl zdobył zaledwie 12 punktów w drugiej kwarcie, lider zespołu Jakub Schenk nie zdobył ani jednego przez pierwsze 20 minut, podobnie jak duet środkowych ze Szczecina – Kyser & Udeze.

Ekipa Arkadiusza Miłoszewskiego nie miała dziś łatwo, ale też sama sobie dokładała problemów. Raptem nieco ponad minutę od rozpoczęcia trzeciej odsłony wykorzystała limit przewinień, przez co każda próba agresywniejszej wstawki w obronie mogła skończyć się wizytą na linii rzutów wolnych rywali. To dawało dużą swobodę sopocianom, którzy w pewnym momencie osiągnęli najwyższe prowadzenie w meczu opiewające na 14 punktów (48:34). To był moment, w którym szczecinianie musieli dodać coś ekstra, by stworzyć sobie szansę na wygraną.

Trener Arkadiusz Miłoszewski zaryzykował i postawił na obronę strefą, której sopocianie nie dali rady rozbić. Punkty z szybkiego ataku, nieziemski alley-oop w wykonaniu duetu Mazurczak & Kyser i momentalnie na tablicy wyników Trefl prowadził zaledwie jednocyfrową różnicą. Choć z każdą minutą się zbliżali, mogli sobie pluć w brodę – na przestrzeni kilku akcji trafili zaledwie 1 z 4 rzutów wolnych, dopiero przy następnej próbie Kacper Borowski i Przemysław Żołnierewicz poprawili się i wykorzystali oba. Odsłona bardzo defensywna, opiewająca w mnóstwo rzutów wolnych. Tę wojnę nerwów lepiej wytrzymywali gospodarze, którzy przed decydującymi 10 minutami znów wrócili do 14 “oczek” przewagi (58:44). A to zasługa kapitana drużyny, Jarosława Zyskowskiego!

“Wilki” ze Szczecina w ostatnich 10 minutach ostatniego meczu sezonu musiały postawić wszystko na jedną kartę. I postawiły na agresywną ofensywę, a swój koncert grał Andy Mazurczak! Reprezentant Polski wzniósł się ponad swoje wyżyny, był nie dość, że głównym kreatorem, to także pierwszym punktującym zespołu – nie bał się wziąć odpowiedzialności za zespół w kluczowych momentach i doprowadził ich nawet do stanu straty 6 “oczek”. Tyle że Trefl wciąż czuwał i pilnował tego, o co tyle walczył. Paul Scruggs trafił arcyważną “trójkę”, kibice w Ergo Arenie eksplodowali i małymi kroczkami zbliżali się do pierwszego mistrzostwa od szesnastu lat.

Chwilę później, na cztery minuty przed końcem decydującego starcia tego finału, po asyście Schenka Geoffrey Groselle zdobył punkty sam na sam z obręczą i podwyższył prowadzenie do 13 punktów. Losy serii stawały się powoli znane, ale goście nie odpuszczali – zeszli znów na stratę 9 “oczek” i Michał Nowakowski nie trafił z dystansu. I wtedy “Żółto-czarni” poszli z kontrą, Geoffrey Groselle zakończył ją skutecznie z faulem. King znów walczył do upadłego, miał nawet szansę na zmniejszenie przewagi rywala do zaledwie jednego posiadania. Pudło spod samej obręczy Przemysława Żołnierewicza kosztowało ich szansę na odwrócenie losów spotkania. Kolejne próby były raczej chęcią reanimacji, pomimo zmniejszenia stopniowo strat. Brakowało czasu, Trefl zdobył mistrzostwo Polski! Co więcej, jest pierwszą drużyną w historii PLK, która wygrała serię finałową, przegrywając wcześniej 1-3. Dziś – 77:71 dla sopocian!

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

Jeśli ktoś chciał w niedzielne przedpołudnie kibicować obu warszawskim drużynom grającym w Orlen Basket Lidze, nie miał zbyt wiele czasu na transfer z hali OSiR Bemowo na halę Koło. Choć obie areny dzieli zaledwie kilka kilometrów, niedzielne spotkania w ramach 22. kolejki były rozgrywane bezpośrednio po sobie – odpowiednio o 13:30 i 15:30. Dla obu warszawskich ekip były to mecze o ogromnym znaczeniu w kontekście walki o tegoroczne play-offy.
24 / 03 / 2025 14:06
Bronisław Wawrzyńczuk, dotychczasowy konsultant ds. sportowych KK Włocławek spełnia swoje wielkie marzenie – dołącza do sztabu Los Angeles Lakers jako skaut. To ogromny krok w jego karierze, który jest efektem wielu lat ciężkiej pracy i poświęcenia. Już przedtem szlaki za oceanem przetarł Rafał Juć – skaut Denver Nuggets.
22 / 03 / 2025 13:33
Na oficjalnym kanale San Antonio Spurs na YouTube pojawił się specjalny klip z najlepszymi wsadami Jeremiego Sochana w tym sezonie. Nagranie trwa blisko osiem minut!
25 / 03 / 2025 12:40
W nocy z niedzieli na poniedziałek San Antonio Spurs grali w Toronto. Ostrogi wygrały z Raptors 123:89, a Jeremy Sochan spędził na boisku 20 minut. W tym czasie zdobył dziewięć punktów i zaliczył pięć zbiórek, dwie asysty, dwa przechwyty oraz jeden blok. W czasie kiedy przebywał na parkiecie, Spurs wygrali różnicą 21 punktów.
24 / 03 / 2025 10:34
Koledzy z drużyny widzą codziennie na treningach radosnego gościa, który jest ich motorem napędowym. Kibice widzą dążącego do celu koszykarza, który co mecz zostawia swoje serce na parkiecie. A co widzi ten zawodnik? To wie tylko on sam. To gracz, który co kolejkę dostarcza Wam emocji z uśmiechem na twarzy. Obserwujecie go i znacie z boiska. Nigdy nie ujrzycie tego, co widzi on. To głos jednej z osób, którą możliwe, że spotykasz każdego dnia na treningach. Być może grałeś przeciwko niemu ostatni mecz, albo jesteś jego fanem. To głos doświadczonego obecnie pierwszoligowego koszykarza, który postanowił podzielić się tym, co widzi sam. 23 lutego to Ogólnopolski Dzień Walki z Depresją. Powinniśmy zwrócić wówczas uwagę na to, jak ważne jest dbanie o swoje zdrowie psychiczne, korzystanie ze specjalistycznej pomocy i świadomość, że nigdy nie wiemy, z czym mierzy się druga osoba.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami
Jeśli ktoś chciał w niedzielne przedpołudnie kibicować obu warszawskim drużynom grającym w Orlen Basket Lidze, nie miał zbyt wiele czasu na transfer z hali OSiR Bemowo na halę Koło. Choć obie areny dzieli zaledwie kilka kilometrów, niedzielne spotkania w ramach 22. kolejki były rozgrywane bezpośrednio po sobie – odpowiednio o 13:30 i 15:30. Dla obu warszawskich ekip były to mecze o ogromnym znaczeniu w kontekście walki o tegoroczne play-offy.
24 / 03 / 2025 14:06
Opowieść o koszykarskiej “bajce”, o blaskach i cieniach. O koszykarskim rozwoju, podążaniu za koszykówką i oddaniu jej życia. Maciej Kwiatkowski zaprasza na niezwykłą i długą rozmowę z wyjatkową koszykarską parą. Jego gośćmi są Pamela Wrona – dziennikarka, współpracująca z wieloma portalami koszykarskimi w Polsce. Aktualnie redaktor naczelna portalu oraz Przemysław Wrona – czołowy koszykarz pierwszej ligi, zawodnik lidera Miasta Szkła Krosno!
26 / 03 / 2025 12:47