W pojedynku drużyn z byłymi graczami PLK w składach lepsze okazały się Smoki Mińsk. Pokonały w Kosowie Sigal Pisztina 57:50 i są bliskie awansu do następnej rundy eliminacji Ligi Mistrzów.
W takich butach szalał Kobe Bryant – zobacz! >>
Po pierwszym meczu można powiedzieć, że forma ich liderów bardzo przypominała to, co prezentowali w zeszłym sezonie w Polsce. Chris Czerapowicz zdobył 18 punktów, trafiając bardzo dobre 7/11 rzutów z gry, w tym 4/8 z dystansu. Miał też 6 zbiórek.
Pod koszem, byłemu zawodnikowi Miasta Szkła, bardzo pomógł David Kravish, były gracz Czarnych Słupsk. Amerykański środkowy w 16 minut na parkiecie był bliski double-double, kończąc z 10 puntami i 9 zbiórkami. Trafił 4/7 z gry i nawet dorzucił celną trójkę, z czego raczej nie jest znany.
Maksym Sałasz i niezniszczalny, 37-letni Sasza Kudriawcew też pojawili się na boisku, ale niczym pozytywnym nie zapisali się w statystykach, kończąc z zerowym dorobkiem punktowym.
Po drugie stronie Dardan Berisha, lider zespołu z Kosowa też niestety bliski był swojej ostatniej skuteczności z Polfarmeksu Kutno. Rzucił 14 punktów i miał 7 asyst, grając w zasadzie bez zmiany (prawie 39 minut), ale trafił tylko 6 z 17 rzutów z gry. Z dystansu wpadło mu 2/11.
W ogóle drużyna z Prisztiny zaliczyła niespotykaną zapaść w ataku na pół meczu. W drugiej kwarcie zdołała rzucić 3 punkty, w trzeciej niewiele lepsze 7 i z trudem dobiła do 50 „oczek” na koniec. Rewanżowy mecz odbędzie się w Mińsku, już w czwartek. Jeśli któraś z tych drużyn przejdzie dwie rundy kwalifikacji, trafi do grupy Ligi Mistrzów, w której jest Stelmet Zielona Góra.
Pełne statystki z meczu TUTAJ >>
RW
W takich butach szalał Kobe Bryant – zobacz! >>