REDAKCJA

Czwarte zwycięstwo z rzędu Zastalu

Czwarte zwycięstwo z rzędu Zastalu

Enea Zastal BC Zielona Góra wygrał swoje czwarte spotkanie z rzędu. Tym razem gracze Olivera Vidina wygrali 91:73 nad zespołem Enea Abramczyk Astorii Bydgoszcz.
Przemysław Żołnierewicz fot. Tomasz Browarczyk, basketzg.pl

Załóż konto w Superbet i odbierz 1554 zł na start!

Zielonogórzanie w pierwszej kwarcie trafili wszystkie swoje rzuty za dwa punkty, a do nich dołożyli trzy trójki i już po pierwszej kwarcie prowadzili 30:19, a na przerwę schodzili przy wyniku 56:38.

Bydgoszczanie próbowali nawiązać walkę w trzeciej odsłonie, ale zeszli jedynie do wyniku 66:54 dla Zastalu, końcówka meczu ponownie należała do gości, którzy odskoczyli na wynik 91:73. Najwięcej punktów dla zielonogórzan zdobyli Alen Hadzibegović (20) oraz Przemysław Żołnierewicz (18). Wśród pokonanych najwięcej uzbierali Mike Smith (15) i Eddy Polanco (12).

W końcówce meczu trener Oliver Vidin wpuścił na boisko Tobiasza Dydaka i Jakuba Kunca, którzy przebywają w klubie w ramach umowy szkoleniowej z klubem SKM Zastal.

– Mieliśmy dobry plan na ten mecz, co było widać w pierwszej połowie. W drugiej zaczęliśmy grać za bardzo indywidualnie. My nie mamy doświadczenia w kontroli meczu i tylko myśleć do przodu, do przodu, do przodu – mówił trener Oliver Vidin.

– W każdym elemencie koszykarskim byliśmy gorsi od rywala. Zastal był dziś dwie klasy lepszy. Próbowaliśmy trzech systemów obrony pick & rolla, ale żaden nie przyniósł efektu. Nasz klub nie zasługuje na to, byśmy tak się prezentowali w meczu u siebie – tłumaczył szkoleniowiec Marek Popiołek.

Po siedmiu meczach Enea Astoria Bydgoszcz ma bilans 1-6 i zajmuje 14. miejsce w tabeli. Zielonogórzanie zaś z bilansem 4-3 są na 4. miejscu.

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami