Załóż konto w Superbet i odbierz 1554 zł na start!
Zielonogórzanie w pierwszej kwarcie trafili wszystkie swoje rzuty za dwa punkty, a do nich dołożyli trzy trójki i już po pierwszej kwarcie prowadzili 30:19, a na przerwę schodzili przy wyniku 56:38.
Bydgoszczanie próbowali nawiązać walkę w trzeciej odsłonie, ale zeszli jedynie do wyniku 66:54 dla Zastalu, końcówka meczu ponownie należała do gości, którzy odskoczyli na wynik 91:73. Najwięcej punktów dla zielonogórzan zdobyli Alen Hadzibegović (20) oraz Przemysław Żołnierewicz (18). Wśród pokonanych najwięcej uzbierali Mike Smith (15) i Eddy Polanco (12).
W końcówce meczu trener Oliver Vidin wpuścił na boisko Tobiasza Dydaka i Jakuba Kunca, którzy przebywają w klubie w ramach umowy szkoleniowej z klubem SKM Zastal.
– Mieliśmy dobry plan na ten mecz, co było widać w pierwszej połowie. W drugiej zaczęliśmy grać za bardzo indywidualnie. My nie mamy doświadczenia w kontroli meczu i tylko myśleć do przodu, do przodu, do przodu – mówił trener Oliver Vidin.
– W każdym elemencie koszykarskim byliśmy gorsi od rywala. Zastal był dziś dwie klasy lepszy. Próbowaliśmy trzech systemów obrony pick & rolla, ale żaden nie przyniósł efektu. Nasz klub nie zasługuje na to, byśmy tak się prezentowali w meczu u siebie – tłumaczył szkoleniowiec Marek Popiołek.
Po siedmiu meczach Enea Astoria Bydgoszcz ma bilans 1-6 i zajmuje 14. miejsce w tabeli. Zielonogórzanie zaś z bilansem 4-3 są na 4. miejscu.