fot. Andrzej Romański/plk.pl
Teoretycznie pojedynek “jedynki” z “ósemką” często jest jedynie formalnością dla tych pierwszych. Z kolei ci drudzy nie mają nic do stracenia i z pewnością będą się starać o niespodziankę. A jak jest w tym przypadku? Naszpikowany gwiazdami Anwil wcale nie może czuć się pewny gry w półfinale, zaś Spójnia wcale nie powinna na tym etapie rywalizacji spisywać sezonu na straty.
Co by nie było, ekipa Przemysława Frasunkiewicza będzie faworytem tej serii. To na nich będzie ciążyć presja, by ponownie nie przegrać ćwierćfinału z zespołem z ósmego miejsca, co miało miejsce w sezonie 2016/17 z Czarnymi Słupsk. Podczas rundy zasadniczej dwukrotnie triumfował Anwil – w obu spotkaniach różnicą mniejszą niż 10 punktów! Co więcej, w drugiej rundzie lider tabeli miał spory kryzys, a był w stanie wywieźć wygraną z bardzo trudnego terenu, jakim niewątpliwie jest Stargard. Chociaż… czy teraz ma to jakieś znaczenie? Żadne!
Obie drużyny startują od zera – Anwil, jeśli chce się bić o mistrza, musi (najlepiej jak najmniejszym nakładem sił) wygrać trzy mecze ze Spójnią. Z kolei ta w roli underdoga nic nie musi, chociaż kibice zawsze będą mieli apetyt na coś więcej niżeli sam awans do fazy play-off. Dodatkowo od powrotu do ekstraklasy czekają na pierwszą wygraną w play-offach. Stargardzianie to bardzo niewygodny rywal – pokonali Stal Ostrów, Trefla Sopot, Kinga Szczecin i dwukrotnie bardzo dobrze, choć bez pozytywnego skutku, postawili się włocławianom. Stąd pewność wygrania serii do zera przez “Rottweillery” nie jest wskazana! Spójnia gra niekiedy żmudną i wolną koszykówkę, co często jest odpowiednim rozwiązaniem. Tylko czy stargardzianie będą w stanie zmęczyć – aż trzykrotnie – mistrzów sezonu zasadniczego?
Rywalizować też będą między sobą kibice, niewątpliwie jedni z lepszych w całej PLK. Gorąca atmosfera zawsze sprzyja rywalizacji w trakcie play-offów! Na parkiecie będzie równie intensywnie. Naprzeciw siebie staną MVP Victor Sanders z groźnym Devonem Danielsem. Doświadczony i zaznajomiony z ligą Luke Petrasek stanie naprzeciw Aleksandara Langovicia, a pod koszem tytaniczny bój będą toczyć Wesley Gordon z duetem Dimec & Young, jeżeli ten wróci po kontuzji. Dłuższa ławka, bardziej jakościowi zawodnicy, na ogół udany sezon zasadniczy, a przede wszystkim przewaga parkietu – sporo przemawia za Anwilem, niemal na każdej pozycji są silniejsi – teraz nadchodzi czas prawdy, aby udowodnić swoją wyższość.
Kibice we Włocławku dopisali, w 10 minut od początku sprzedaży biletów ogłosili “sold out” na czwartkowe spotkanie, niedługo później w ekspresowym tempie na sobotnie. Z kolei Spójnia dopiero ruszyła ze sprzedażą biletów, choć tam o komplet na hali – nawet przy stanie 0:2 – nie trzeba się martwić. Czuć atmosferę fazy play-off!
Terminarz:
Mecz 1 – 2.05 (czwartek, Włocławek), godz. 18:00 – Emocje.TV
Mecz 2 – 4.05 (sobota, Włocławek), godz. 20:00 – Polsat Sport 2
Mecz 3 – 9.05 (czwartek, Stargard), godz. 18:00 – Emocje.TV
Ew. mecz 4 – 11.05 (sobota, Stargard)
Ew. mecz 5 – 14.05 (wtorek, Włocławek)
Typy redakcji:
Piotr Janczarczyk
TYP: Anwil vs. Spójnia – 3:1
Czuję, że Spójnia faktycznie “wyrwie” jeden mecz w tej serii na swoją korzyść. Gdy myślę o jakichś szalonych game-winnerach i wyrównanych spotkaniach, to mam w głowie właśnie drużynę ze Stargardu. Mimo wszystko, rywalizacja Anwilu ze Spójnią moim zdaniem zakończy się najpóźniej 11 maja.
Kamil Kaczmarek
TYP: Anwil vs. Spójnia – 3:1
Jak przystało na serię pierwszej z ósmą drużyną, to faworyt jest zdecydowany. Anwil powinien poradzić sobie ze Spójnią, ale mogą pojawić się problemy. Stargardzianie mają dużą szansę na co najmniej jedno zwycięstwo. Zwłaszcza u siebie, gdzie w sezonie zasadniczym mieli bilans 10-5.
Tomasz Komosa
TYP: Anwil vs. Spójnia – 3:0
Stargard ma gorszy zespół niż rok temu, po kontuzji dobrego defensora Adama Brenka jeszcze słabiej to wygląda. Dlatego nie daję im żadnych szans z faworytem do mistrzostwa.
Błażej Pańczyk
TYP: Anwil vs. Spójnia – 3:2
Anwil ma więcej walorów i z pewnością więcej do pokazania. Spójnia prawdopodobnie będzie chciała zmęczyć rywali mozolną grą z nutką szaleństwa liderów. Jeśli ta zadziała, włocławianie nie będą mieli łatwo, a seria być może potrwa dłużej, niż większość pierwotnie zakłada.
Damian Puchalski
TYP: Anwil vs. Spójnia – 3:1
Anwil jest zdecydowanym faworytem serii, ale to mogą być 3, 4 (a może 5) bardzo wyrównanych i przy tym niespecjalnie ładnych dla oka pojedynków. Obie ekipy świetnie bronią na obwodzie i nie narzucają zabójczego tempa. Spójnia może pokusić się o wygranie któregoś „niskopunktowego” meczu, może nawet we Włocławku?